Katowice: Marsz Autonomii 2015 przeszedł przez ulice Katowic [ZDJĘCIA] Ponad 5 tysięcy zwolenników “silnego” Śląska
-Autonomia jest wspaniało, bo Śląsk syty, Polska cało – krzyczeli dzisiaj uczestnicy Marszu Autonomii 2015, który przeszedł 11 lipca ulicami Katowic. Choć swoje racje przedstawią głośno, ich prośby nie zawsze zostają zauważone. Dziś jednak nie sposób było ich przeoczyć. -My się musimy pokozać, bo Warszawa godo, że nos ni ma. W ustawie nas nie ma, w Sądzie Najwyższym nas nie ma, a my som – Michał Zowada, uczestnik marszu. Z roku na rok jest ich nawet coraz więcej. Kiedy przechodzili ulicami Katowic po raz pierwszy, było tu zaledwie 300 osób. Dziś zdaniem organizatorów na Marszu Autonomii pojawiło się grubo ponad 5 tysięcy zwolenników autonomii. -To nie godomy o wolnym kraju, ino godomy o autonomi, chcemy zyć w państwie polskim ale żeby te państwo polskie nos chroniło, żeby to państwo dawało nom rechty, a tak naprowdy te państwo polskie abo odwraco sie puklem, abo jak som welungi, zawsze nam coś takiego ciepnie, żeby hanysy się pocieszyli, a potem o nich zapomnom – mówi Peter Langer, Śląska Ferajna.
A oni od dawna oczekują konkretów. -Żeby piniondz wypracowany na Śląsku na Śląsku zostoł, a oni robią wszystko, żeby do "warszawki" te nasze ciężko zarobione pieniądze wyszły – mówi Markus Kozubek, uczestnik marszu. -Nie mamy pieniędzy na pielęgnowanie naszej kultury, naszych obyczajów -mówi Ewa Szczodra, uczestniczka marszu. Autonomia ich zdaniem to nie tylko szansa na więcej pieniędzy na kulturę, służbę zdrowia czy podatki, które zostają w regionie ale też zmniejszenie biurokracji i szansa na własny język. –Zostały ograniczone środki, żeby w szkołach wykładać ten język no i jedynie tak w swoim gronie możemy pogodać. W urzędach też nie ma za bardzo, żeby se można było godać, a jest to nasz język który bardzo kochomy – mówi Ewa Wojda, uczestniczka marszu. Uczestnicy marszu tradycyjnie kierowali się ulicami centrum miasta pod gmach Sejmu Śląskiego. Wytrwale ciągnąc za sobą "Warszawę"
-Nie było lekko, ale poradzili my jak pierwy nasze starziki i nasze łojce, ale chciołbych kożdemu z wos winszować, co by to było ostatni roz – mówił na Marszu Autonomii 2015 w Katowicach Jerzy Gorzelik, Ruch Autonomii Śląska. To symbol, który mimo skrajnie różnych poglądów na Śląsk i jego autonomię starają się zrozumieć także przeciwnicy marszu, którzy pojawili się dziś w Katowicach. -To bardzo bogaty region, który bardzo często utrzymywał całą Polskę, ale nie można mówić, że jest to region który jest osobnym regionem, czy należy nie do Polaków. Przecież jesteśmy wszyscy Polakami i zależy nam na dobru naszego kraju. Natomiast Ruch Autonomii Śląska prowadzi w konsekwencji do tego, że ziemie te zostaną nam tak naprawdę odebrane – uważa Elżbieta Kogowska, przeciwniczka idei autonomii. -Podejrzewam że ci, którzy oskarżają RAŚ o separatyzm, sami po części w to nie wierzą. Jest to pewna metoda walki z polityczną konkurencją. No cóż, szkoda że ci, którzy tyle mówią o separatyzmie, nie przystąpią do rzeczowej debaty, my ich niezmiennie zapraszamy – mówi Jerzy Gorzelik, Ruch Autonomii Śląska. Dziś miejsca wystarczyło jednak tylko na wykrzyczenie swoich racji.<.>