Jedni to co robi Pani Gabriela uważają za szaleństwo w stylu Violetty Villas. Inni są przekonani, że to właśnie taka wrażliwość zasługuje na uznanie. Jak mówi sama Pani Gabriela we wszystkim – również i w tym przypadku należy zachować umiar.
Pani Gabriela dba o dzikie koty odkąd tu mieszka. Jednak od zeszłej soboty jest ich o kilka mniej. Prawdopodobnie zostały otrute. – Tęsknię za nimi. Mam w domu trzy i człowiek się przyzwyczaja. Tym bardziej, jak ktoś skrzywdzi, to dopiero tracę głowę.
Sprawą zajęła się już rybnicka policja, a władze spółdzielni, aby załagodzić konflikt pomiędzy mieszkańcami postanowiły w tej sytuacji zakazać dokarmiania dzikich zwierząt. – Nie chodzi nam o to żeby tutaj był zwierzyniec pod blokiem. Parę kotów mogłoby być, ale schodzi się ich masa – powiedziała Maria Bieniecka, administrator osiedla.
