Słomiany zapał

Młodzi i gniewni, ale nie potrafią się odnaleźć na politycznej scenie. Młodzieżowa Rada Miasta w Piekarach Śląskich przeżywa trudne chwile.
Adam Szczepaniak, przewodniczący Mlodzieżowej Rady Miasta: Trochę jestem zły, nie czuję się winny, że nie powstają sesje, nie moja wina, że nie przychodzą koledzy.
Koledzy nie przychodzą, bo jest wiele ciekawszych zajęć niż obrady, które stały się tylko pretekstem do uniknięcia lekcji. W tej sytuacji aktywni młodzi radni są po prostu bezradni.
Sława Umińska z Rady: Nie robimy oszustw, nie oszukujemy staramy się robić co możemy, że za dużo do słowa nie mamy i też nie mamty pieniędzy, żeby coś poprostu zrobić, podczas sesji gdy jest zwoływana przychodzi tylko 8 radnych.
Osiem osób to zbyt mało, żeby nawet zacząć obrady i może dlatego pytania o Młodzieżową Radę Miasta budzą konsternację. Co zrobiła w tym roku? Kto ją reprezentuje w ratuszu? Na problem zwrócili uwagę piekarscy radni, zgłaszając wniosek o likwidację Młodzieżowej Rady Miasta. Była to możliwość na rozpoczęcie prawdziwej i merytorycznej dyskusji o problemach w młodzieżowej radzie miasta, można powiedzieć, że był to kubeł zimnej wody dla młodych radnych Poprzednie kadencje nie budziły takich kontrowersji.
Natalia Ciupińska, radna poprzedniej kadencji: Dla mnie jeden rok pracy dał mi dużo, polubiłam to zajęcie i pójdę tą drogą – pójdę na prawnika, politologa, chcę się tym zajmować . Ale były również problemy, które mogły odebrać entuzjazm do pracy. Jak uważa inny poprzedni działącz młodzieżowy,Piotr Wieczorek, pomysły MRM są bagatelizowane przez radnych dorosłych, a uchwały są zrzucany z wokandy i nie przywiązuje się do nich wagi. Młodzież może się bowiem przysłuchiwać obradom, ale nie ma prawa zabrania głosu. W czasie kiedy omawiano projekty łaczenia i likwidacji piekarskich szkół, musiała się wręcz tłumaczyć dlaczego jest na sali, a nie na lekcjach. I teraz młodzi ludzie uznali, że nie ma sensu się angażować. Jeżeli ta rada nie działa, to raczej młodzi mogą się nauczyć najgorszych praktyk politycznych tzn. jak omijać obrady, jak udawać dyskusję i prowadzenie inicjatyw czy projektów. Radni chcą to zmienić i jest wizja zmian, dyskusja się już zaczęła. Problem w tym, że jak do tej pory młodzieży jszcze nikt do niej nie zaprosił.