Świat
Dziennikarz pobity
Miljusz wcześniej informował policję o anonimach z groźbami pod swym adresem. Nekrolog z jego nazwiskiem i fotografią opublikowała inna gazeta “Veczernji list”, która następnie przeprosiła za – jak to nazwała – “pomyłkę”. Naczelny dziennika “Jutarnji list” Davor Butković powiedział, że napaść była atakiem na wolną prasę w kraju, który kandyduje do UE. “Wydawcy prasy są od lat narażeni na niebezpieczeństwo ze strony organizacji przestępczych, które mają swoich ludzi w strukturach państwa” – powiedział Butković.