19 lat po masakrze w Chinach
Oficjalne dane mówią o 200 zabitych, nieoficjalne – o 2 tysiącach. Winnych masakry dotąd nie rozliczono. W środę plac, jedna z głównych atrakcji Pekinu, jak zwykle pełen jest turystów. Milicjanci kontrolują bagaże pilnując, by nie wniesiono ulotek czy flag z opozycyjnymi hasłami. Funkcjonariusze w cywilu z kamerami w rękach monitorują plac, choć są na nim dziesiątki stałych kamer. Żadne publiczne wydarzenia nie przypominają o rocznicy, i może jedynym jej znakiem jest kordon wokół pomnika Bohaterów Ludowych, od 1989 roku niedostępnego dla publiczności. Nad Tiananmen dominuje wielki zegar odliczający czas pozostały do rozpoczęcia igrzysk 8 sierpnia. Przed olimpiadą Chiny zobowiązały się do poprawy sytuacji w dziedzinie praw człowieka. W poniedziałek Organizacja Human Rights Watch zaapelowała do władz w Pekinie o uwolnienie około 130 osób, które – jak twierdzi HRW – dotąd więzione są za udział w wydarzeniach sprzed 19 lat. Środowy numer “International Herald Tribune” zamieszcza artykuł jednego z liderów studenckiego protestu, który po kilkuletnim więzieniu został wydalony do USA. Wang Dan podkreśla, że mimo wzrostu swej potęgi i dobrobytu, Chiny od niemal dwóch dekad nie podjęły reform politycznych