Zarzuty niegospodarności dla wiceprezesów Kompanii

Fortuna kołem się toczy. W przypadku Mirosława K. i Piotra R. kołem kopalnianym, które może złamać ich kariery. Bo w ich sprawie Fortuna stanęła do zapasów z Temidą.
Michał Szułczyński, prokuratura Okręgowa w Katowicach: Prokuratura Rejonowa w Rybniku zarządziła zatrzymanie 4 osób, wśród których są dwie piastujące stanowiska w Kompanii Węglowej.
Czego dotyczą zarzuty wobec zatrzymanych można się tylko domyślać, bo prokuratura ich treści nie ujawnia. Wiadomo , że chodzi o działalność obu panów w niestniejącej od pięciu lat Rybnickiej Spółce Węglowej.
Maria Trepińska, Puls Biznesu: W tym okresie w Rybnickiej Spółce Węglowej dochodziło podobnie jak w innych do dziwnych działań. Nagminną sprawą była klasówka, czyli zawyżanie cen i parametrów węgla. To był bardzo intratny biznes.
To jednak tylko jedna z możliwych wersji, których po zatrzymaniu wiceprezesów mnoży się bez liku.
Przemysław Skupin, Sierpień 80: Żerowali na górnictwie. Traciły kopalnie. Uważam, że chodzi o niegospodarność.
Mirosław K i Piotr R. ustami rzecznika KW zapewniają, że nie mają sobie nic do zarzucenia, dlatego nie mają zamiaru zawieszać swojej pracy w spółce. Praca Kompanii Węglowej przebiega normalnie. Dzisiaj zarówno jeden, jak i drugi prezes byli w pracy. Był zarząd. Podejmowano stosowne uchwały. Czyli praca idzie pełną parą. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zarzuty prokuratury dotyczą wydarzeń sprzed sześciu lat i były już sprawdzane zarówno przez sąd jak i Najwyższą Izbę Kontroli. Dlaczego znów znalazły się na celowniku prokuratury?
Maria Trepińska, PB: Może być to elementem walki politycznej pomiędzy PO i PSL o wpływy w branży węglowej, bo to zatrzymanie jakoś mam wrażenie nie było przypadkowe. Nie jest bowiem tajemnicą, że namaszczony przez PSL Mirosław K., został wybrany przez radę nadzorczą Kompanii Węglowej na stanowisko prezesa i czekał tylko na nominację od premiera Pawlaka, który w zaistniałej sytuacji może mieć trudny orzech do zgryzienia.