Lokatorze nie pękaj!

Mając tyle lat widok pleśni na ścianie może jedynie rozmieszyć. Nie do śmiechu za to jest innym mieszkańcom gliwickich TBS-ów. Ten widok mieszkańców męczy od ponad roku. Co prawda komisja była, zobaczyła, ale na tym się skończyło. Pleśń i zacieki na ścianach spotkać można nietylko w garażach czy piwnicach.
Janusz Urbanek na co dzień pracuje za granicą. Gdy przyjeżdża do domu to zamiast odpoczynku czeka na niego remont, mimo że administracja TBS-u reaguje na każde wezwanie mieszkanców. – No ale co z tego, jak to non stop wychodzi. Na początku tutaj to było wszystko nieoceplone – mówi Urbanek.
Zdaniem Zygmunta Kwoczały wszystkie usterki jakie się pojawiają w TBS-ach to wynik szybkiego oddawania budynków. – Na otwarciu był nasz były premier Buzek. Wiadomo czym to jest podyktowane. Przyjeżdża premier, więc musi być wielka gala i musi być oddane, a że może im zabrakło miesiąca czy półtora to przecież nie ma znaczenia – stwierdza Kwoczała.
No i wszyscy byli zadowoleni, łącznie z mieszkańcami, którzy do swojego m3 mogli szybko się wprowadzić. Teraz na skutki tego tempa każdy narzeka. Ale jak mówi Krzystof Kopania z pierwszego gliwickiego TBS-u takie są teraz realia budowania. Nikt już nie buduje wolno. – Oczywiście każdy chciałby, żeby te budynki były sezonowane, ale niekiedy nie można sobie na to pozwolić. Dlatego po pewnym czasie, kiedy budynek pracuje wychodzą miejsca słabe tego budynku – mówi Kopania.
Jego słabości obnażyły się także w mieszkaniu Jozefa Markiewicza. I nie ma znaczenia, czy jest to kuchnia, czy duży pokój. – Pęknięcia są i w łazience, i tutaj, i z zewnątrz ta ściana, tama też pękła – mówi Markiewicz.
Pomysłów jak upiększać popękane i zaplamione ściany jest mnóswto. Tyle,że przy TBS-ach często to syzyfowa praca. Niestety przy szybkim budowaniu TBS-ów raczej nie ma co liczyć, na to żeby budynek postał parę miesięcy w stanie surowym. Zapotrzebowanie na mieszkania przecież cały czas wzrasta. Wzrasta też – tyle, że odwrotnie proporcjonalnie – jakość ich wykończenia.