AlarmRegionWiadomość dnia

Szaleńczy pościg w Rybniku! Poszkodowana kobieta w ciąży [ZDJĘCIA]

W trakcie patrolu ulicy Górnośląskiej, policjanci z wydziału ruchu drogowego rybnickiej komendy zauważyli kierującego audi, który nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Mundurowi włączyli sygnały uprzywilejowania, dający tym samym kierującemu wyraźny sygnał do zatrzymania. Wtedy mężczyzna zaczął uciekać. Pomimo sygnałów dawanych przez umundurowanych stróżów prawa jadących oznakowanym radiowozem, kierujący za wszelką cenę usiłował uniknąć kontroli drogowej.

 

Policjanci ruszyli za nim w pościg. Kierowca skręcił w ulicę Niedobczycką. Wyłączył światła mijania i kontynuował ucieczkę, wyprzedzając w międzyczasie inne samochody. Pościg przeniósł się na ulice Pod Lasem. Właśnie na tej ulicy uciekinier podczas wyprzedzania jednego z pojazdów doprowadził do czołowego zderzenia z suzuki, którym kierowała 23-letnia kobieta w zaawansowanej ciąży. Mimo to nie zatrzymał się i kontynuował ucieczkę.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Na zakręcie ulicy Pod Lasem przy wyjeździe na ulicę Raciborską, jego samochód utknął w zaspie. Policjanci dobiegli do pojazdu, z którego wysiadał kierujący. Okazało się, że to 27-letni mieszkaniec Czyżowic. Mężczyzna był wielokrotnie zatrzymywany do kontroli, głównie z powodu kierowania autem pomimo braku dopuszczenia pojazdu do ruchu.

 

Badanie stanu trzeźwości nie wykazało w jego organizmie alkoholu, a przeprowadzony test na narkotyki dał wynik negatywny. Podczas oględzin uszkodzonego samochodu, policjanci znaleźli wewnątrz duże ilości woreczków strunowych, wagę oraz lusterko na którym znajdował się biały proszek, dlatego mężczyźnie pobrano krew do badań, które wykażą, czy znajdował się on pod wpływem jakichkolwiek innych substancji psychoaktywnych.

 

Kierującemu zatrzymano prawo jazdy. 27-latek został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Mężczyzna zostanie w najbliższym czasie przesłuchany. Rybniccy policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button