AlarmRegionWiadomość dnia

Zabrze: Pseudokibice zatrzymani! W swoich samochodach mieli niezły ekwipunek [ZDJĘCIA]

Do zdarzenia doszło w centrum Zabrza. Grupa mężczyzn w wieku od 22 do 32 lat, biorąc udział w zbiegowisku, dopuściła się napaści na przedstawicieli mniejszości etnicznej. W trakcie zdarzenia grupa ta stosowała przemoc i groźby, a także znieważyła napadniętych z uwagi na ich przynależność rasową.

 

Zabrzańscy policjanci, którzy na miejscu zdarzenia byli już w ciągu kilku minut, zatrzymali 12 mężczyzn. Dwóch z nich zostało przesłuchanych w charakterze świadka. W celu udaremnienia ucieczki sprawców ataku, jeden z policjantów oddał strzał z broni służbowej w kierunku odjeżdżającego pojazdu. W wyniku użycia broni przez policjanta nikt nie ucierpiał, a samochód został zatrzymany.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Okazało się, że kierujący samochodem prowadził go pod wpływem marihuany i amfetaminy. Do późnych godzin nocnych, pod nadzorem zabrzańskiej prokuratury, na miejscu zdarzenia trwały policyjne czynności. W samochodach zatrzymanych mężczyzn policjanci znaleźli drewniane belki, siekiery, gaz pieprzowy, maczetę, a także narkotyki. Przez cały weekend policjanci wspólnie z prokuratorami prowadzili przeszukania mieszkań osób zatrzymanych z udziałem psów służbowych wyszkolonych do wyszukiwania narkotyków, a także materiałów pirotechnicznych.

 

W ich trakcie policjanci znaleźli kolejne zabronione substancje psychoaktywne. Zatrzymani mężczyźni znani są zabrzańskim policjantom. Wielokrotnie byli już zatrzymywani przez mundurowych garnizonu śląskiego. Wszyscy są związani ze środowiskiem pseudokibiców dwóch śląskich drużyn piłkarskich. Mężczyźni na swoim koncie mają liczne rozboje, bójki i pobicia.

 

Ponadto niektórzy z nich karani byli za włamania, kradzieże pojazdów i przestępstwa narkotykowe. Dwóch z zatrzymanych posiada aktualne zakazy stadionowe. Na wniosek prokuratury zabrzański sąd aresztował podejrzanych. Za popełnione przestępstwa grozi im do 5 lat więzienia.

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button