Sport

Radwańska odpadła w ćwierćfinale

Tym razem poprawiła swój najlepszy wynik uzyskany w Wimbledonie przed dwoma laty, gdy debiutując w jednym z czterech najważniejszych turniejów w sezonie dzięki “dzikiej karcie”, dotarła do czwartej rundy.

Od początku meczu Williams starała się zepchnąć Polkę do defensywy i niemal po każdym mocniejszym serwisie biegła do siatki, a gdy podanie było słabsze starała się za wszelką ceną skracać czas trwania wymian z głębi kortu, a w razie krótszej piłki odegranej przez rywalkę od razu przechodziła do ataku.

Natomiast Radwańska konsekwentnie próbowała wykorzystywać każde zawahanie i błąd przeciwniczki, sama jednak chodziła do siatki. Kilkakrotnie zmuszała Amerykankę do szybkiego biegania niesygnalizowanymi dropszotami, po czym mijała ją piłkami granymi wzdłuż linii.

Przy stanie 1:1 doszło do obustronnych przełamań, po których Polka objęła prowadzenie 3:2, jednak później przegrała trzy kolejne gemy, w tym raz swoje podanie, przez co zrobiło się 5:3 dla Amerykanki.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Radwańska utrzymała jeszcze swoje podanie na 4:5, ale w dziesiątym gemie Williams oddała jej tylko jeden punkt, po niewymuszonym błędzie, a odnotowała w nim dwa asy i jeden serwis wygrywający. Zakończyła pierwszą partię po 32 minutach.

Obie zawodniczki miały stuprocentową skuteczność wygrywania “break pointów” w pierwszym secie, bowiem były tylko trzy okazje do przełamania, przy czym dwie wykorzystała Amerykanka, która o wiele lepiej wypadła w statystyce wygrywających uderzeń 15:5, a gorzej w liczbie niewymuszonych błędów – 4:5. W zdobytych punktach uzyskała niewielką przewagę – 29:25.

W drugim secie Radwańska nie była w stanie przeciwstawić się coraz bardziej agresywnie grającej Amerykance, która wykorzystywała do ataku lub kończącego uderzenia każdą krócej odegraną piłkę. Poważnie wzmocniła też return i wywierała coraz większa presję w gemach serwisowych Polki.

Taka taktyka pozwoliła Williams, dwukrotnej triumfatorce Wimbledonu (z lat 2002-03), trzykrotnie przełamać serwis rywalki, w nieparzystych gemach. Prowadząc 5:0 dzięki trzem wygrywającym serwisom rozstrzygnęła losy meczu po 51 minutach gry, wykorzystując już pierwszego meczbola.

W całym meczu Amerykanka odnotowała 27 wygrywających uderzeń, przy ośmiu rywalki, popełniła sześć niewymuszonych błędów – o jeden więcej – a także miała 11. asów serwisowych. Wygrała 53 piłki, oddając Polce 32 punkty.

Radwańska wystąpiła z opaską uciskową na lewej nodze, bowiem eliminując w poniedziałek Rosjankę Swietłanę Kuzniecową (nr 4.) w czwartej rundzie, naciągnęła mięśnie uda. Mimo kłopotów zdrowotnych udawało jej się dobiegać do większości zagrań Williams, która w decydujących momentach umiejętnie wykorzystywała wyraźną przewagę fizyczną. Szczególnie widoczna była przy serwisie i uderzeniach otwierających drogę do siatki.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button