Palmiarnia w remoncie

Palmiarnia jest zamknięta od połowy lipca. Od tego czasu renowacją zajmuje się firma ELTRANS z Chorzowa. Koszt zleconego jej remontu wyceniono na około 2,2 mln zł. Zadanie obejmuje m.in. zabezpieczenie antykorozyjne całej metalowej konstrukcji obiektu. – Ta część prac dobiega już końca – informuje szef MZUK. Obiekt nie zostanie jednak otwarty – tak jak przewidywano – na początku listopada. – Nie wyremontowano poszycia dachów pawilonów, co było uwzględnione w umowie. Wykonawca twierdzi, że nie udało mu się jeszcze pozyskać niezbędnych elementów – tzn. specjalnych aluminiowych profili, w których zamontowane są płyty z lekkiego tworzywa – poliwęglanu. To właśnie one pokrywają dachy pawilonów. Musimy dokładnie zbadać sprawę, a potem podejmiemy dalsze decyzje – wyjaśnia Krystian Tomala.

Już teraz wiadomo jednak, że remont potrwa najprawdopodobniej do końca roku. – Jeżeli dopisze pogoda, to może uda się jeszcze w tym roku wyremontować poszycia dachów w niektórych pawilonach. Na pewno niemożliwa będzie wymiana dachu w pawilonie tropikalnym, bo temperatura na zewnątrz jest zbyt niska. Te prace, niestety, trzeba będzie przełożyć na przyszły rok, co także będzie się wiązało z koniecznością zamknięcia Palmiarni na pewien czas – przewiduje dyrektor Zarządu.

Najbliższe dwa miesiące zostaną wykorzystane nie tylko na ewentualną renowację dachów, ale także na przeprowadzenie drobniejszych prac remontowych. – Nie będzie to czas stracony, bo chcemy odświeżyć wnętrza obiektu. To potrwa kilka tygodni. Trzeba m.in. odnowić posadzki, pomalować niektóre pomieszczenia, dokonać drobnych napraw. Na ten cel zarezerwowaliśmy 60 tys. zł, a wykonaniem prac zajmą się pracownicy naszej firmy – mówi Krystian Tomala.

Jeszcze w tym roku zostanie oddany do użytku kosztujący ponad 3 mln zł nowy pawilon Palmiarni, który będzie stanowił zaplecze całego obiektu – zapewniając niezbędne miejsce dla kwarantanny roślin, ich leczenia, pielęgnowania i czasami rozmnażania. – Do tej pory zaplecze Palmiarni znajdowało się w Żernikach, co było z wielu względów niedogodne i ekonomicznie nieuzasadnione – podkreśla Krystian Tomala. Najbliższe dwa miesiące to także dobry moment na przenoszenie i segregowanie roślin, których część stoi obecnie w przejściach. – Chcemy otworzyć Palmiarnię w styczniu i już teraz przygotowujemy dla naszych gości niespodziankę. Na pewno pojawią się nowe, rzadkie okazy roślin – uchyla rąbka tajemnicy szef MZUK.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button