Eskplozja w Częstochowie

Wskutek eksplozji nikomu nic się nie stało, wezwana straż pożarna musiała jednak ugasić pożar. Mężczyzna został zatrzymany w związku ze sprowadzeniem zagrożenia – poinformowała nadkomisarz Joanna Lazar z częstochowskiej policji. – Według wstępnych ustaleń naszych techników kryminalistyki, na poddaszu prawdopodobnie wybuchł pojemnik z gazem. Wokół niego 60- latek celowo rozlał łatwopalną substancję, którą później podpalił – wyjaśniła Lazar. – Bezpośrednio po eksplozji policjanci weszli siłą do mieszkania i wyprowadzili stamtąd żonę 60-latka oraz troje dzieci – w wieku 7 miesięcy oraz 2 i 4 lat – dodała.

W piątek rano komornik sądowy próbował w asyście policji wykonać decyzję o eksmisji mieszkańców wolnostojącego domu na częstochowskiej ul. Motyli – wydaną przez sąd na wniosek jego nowego właściciela. Eksmitowani zamknęli się jednak w budynku, a po pewnym czasie na poddaszu budynku nastąpił wybuch.

Chwilę po eksplozji, widząc na poddaszu dużo dymu, policjanci zdecydowali się siłą wejść do mieszkania i ewakuować znajdujące się wewnątrz osoby. Według informacji rzeczniczki śląskiej straży pożarnej Anety Gołębiowskiej, kilka wezwanych zastępów strażaków ugasiło pożar, w którym spaliło się ok. 20 m kw. dachu. Mężczyzna, który spowodował wybuch, w najbliższym czasie zostanie przesłuchany przez prokuratura, który zdecyduje o postawieniu mu zarzutów.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button