Ekologiczna reklamówka

– Foliówki, które produkujemy są wykonane z folii w 100% biodegradowalnej, wykonanej z naturalnych surowców, głównym jest kukurydza – mówi Maciej Błasiak, BIOERG S.A.
W zależności od warunków takie ekoreklamówki rozkładają się nie 400 lat a zaledwie kilka miesięcy. Ale narazie próżno ich szukać w sklepach, bo są pięciokrotnie droższe od tradycyjnych. Z tych ostatnich już kilka lat temu zrezygnowała Agnieszka Kucia, jak mówi w trosce o środowisko. – Kiedyś faktycznie patrzyli z pogardą. Może się to troszkę kojarzy z PRL-em, kiedy były takie specjalne siatki. Teraz coraz więcej ludzi używa takich toreb i myślę, że to zaczyna być normalne – mówi Kucia.
Potwierdzają to ostatnie badania przeprowadzone wśród mieszkańców Katowic. Aż 3/4 popiera zakaz dystrybucji worków foliowych w sklepach spożywczych. Ale te same badania pokazują, że tylko 35% badanych wychodzi na zakupy z własną torbą lub koszykiem.
Takie wyniki nie dziwią profesora Piotra Skubałę, z katedry ekologi Uniwersytetu Śląskiego, bo jak mówi tu potrzeba nie tylko dobrej woli klientów, ale i sprzedawców. – Ciągle próbuje mi się wpychać w dobrej wierze, ale na siłę te foliówki. Takie najbardziej kuriozalne sytuacje to na przykład w aptece, kiedy pani pakuje mi 5 tabletek do torby foliowej – stwierdza dr hab. Piotr Skubała, UŚ.
Z takimi sytuacjami próbują walczyć samorządy. – Podpisujemy się pod inicjatywą Łodzi, która chce aby powstała ustawa zakazująca używania niebiodegradowalnych torebek foliowych – mówi Aleksandra Cieślik, rzecznik UM Tychy.
Ogólnokrajowej ustawy na razie jednak brak, a głosowane przez radnych poszczególnych miast uchwały przepadły z krestesem.
Nie wszyscy jednak uważają, że plastikowe torby są szkodliwe. A problem rozwiązałby odpowiedni system recyklingu. Mimo panującej mody na takie torby problem foliówek narazie pozostanie. A tym co mogłoby go zmienić będzie po prostu zwykła oszczędność.