Dzień Bezdomności

Dariusz Kwaśny stanął na własne nogi. Pracuje, pomaga innym, chce zamieszkać ze swoim 16-letnim synem. Przez 15 lat był bezdomny, dziś ma swój własny kąt.

Dariusz Kwaśny – Trzeba nie zatracić człowieczeństwa, mimo, że jest się w domu noclegowym, ale trzeba jednak w tym społeczeństwie żyć. Ja to przeszedłem, udało mi się.

Udaje się jednak bardzo nielicznym. Bezdomność jest jak wstydliwy nałóg, z którego trudno się wyrwać.

Jacek Marciniak – Ci ludzie mają poczucie, że gdzieś tam nawalili, gdzieś zawiedli. Mają swoje rodziny, dzieci i to bardzo boli. Trudno jest tak naprawdę jakoś poszukać tego promyczka nadziei na zmianę.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jedni, tak jak Dariusz Kwaśny walczą i chcą normalnie żyć, inni godzą się z losem, odrzucają jakąkolwiek pomoc.

Bezdomność coraz częściej dotyka ludzi młodych. W Województwie Śląskim jest ponad pięć tysięcy bezdomnych osób. Powodów jest wiele. Na drodze do normalnego życia stają różne przeszkody, często alkohol czy zwykła wygoda.

Bezdomny z Gliwic ma 65 lat. Na dworcu znalazł się w wieku 17 lat, bo wtedy z domu wyrzuciła go matka. Odtąd tylko to miejsce może nazywać prawdziwym domem.

Iwona Stawinoga, dom noclegowy w Katowicach: – To jest po prostu życie. Nie jesteśmy w stanie zmienić tych panów za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Iwona Stawinoga, dom noclegowy w Katowicach – Mamy kilku panów, którzy przychodzą się przywitać. Czasami po drodze zajrzą i powiedzą, że jest fajnie, bo się usamodzielnili, normalnie żyją, zawarli jakieś nowe związki.

Bezdomni potrzebują wsparcia czy też nie chcą korzystać z tego, które otrzymują? Wielu z nich nigdy już nie będzie w stanie stanąć na własnych nogach i żyć samodzielnie. A może to po prostu sposób na życie, z którego nie są w stanie zrezygnować? 

 

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button