Parking zamiast placu zabaw

I choć plac zabaw jest stary i dziurawy, dzieci nie wyobrażają sobie lepszego miejsca do zabawy.

Kasia: Tu jest najlepiej, możemy sobie grać tutaj w piłkę, jeździć na rowerze, wygłupiać się, jeżdzić na rolkach Kamil związany jest z tym miejscem w sposób szczególny: Na tym placu nauczyłem się jeżdzić na dwóch kółkach na rowerze.- Nie chce żeby go odebrali, bo gdzie będę jeździł na rowerze.

A odebrać chcą władze miasta, które zadecydowały, że właśnie w tym miejscu powstanie dwupoziomowy parking.

Teobald Jałyński: Deficyt tych miejsc parkingowych sięga prawie półtora tysiąca, co oznacza najdelikatniej mówiąć, że jest tam totalny paraliż komunikacyjny związany z brakiem tych miejsc.

Miejsc do parkowania może i brakuje, bo w dzielnicy blok stoi przy bloku, ale mieszkańców to nie przekonuje, zwłaszcza tych, którzy zamiast samochodu mają trójkę dzieci.

Piętka Dorota: Nie ma w pobliżu innego miejsca, innego placu gdzie by dzieci mogly jeżdzić na wrotkach, rowerze,gdzie emeryci mogliby przyjść posiedzieć. Bo Ci również lubią spedzać tu popołudnia.

Argumenty jednak urzędników nie przekonują. W ich oczach, to miejsce z placem zabaw nie ma nic wspólnego. Można je śmiało zagospodarować, zwłaszcza,że dzieci mają się gdzie bawić.

Ewa Sidełko- Paleczny: W dzielnicy funkcjonują dwa boiska o sztucznej nawierzchni. Jeżeli chodzi o dzieci plac zabaw zlokalizowany jest w odlegości 300 metrów, a kolejny powstanie także w tej dzielnicy przy przedszkolu. Rodzice jednak urzędniczego optymizmu nie podzielają. Twierdzą, że te miejsca są ogólnodostępne dla dzieci szkolnych. Po południu dzieci skakają prze płot żeby wejść. Skaczą, bo boisko jest zamknięte, a gdy uda się już wejść, pojawia się następny problem – na boisku mogą grać tylko dzieci szkolne, maluchy nie mają tam co robić. 

Dlatego mieszkańcy, także Ci najmłodsi nie odpuszczą. W proteście już oplakatowali osiedle. To jednak jak twierdzą dopiero początek. I tak łatwo nie oddadzą tego, co wywołuje tak wielki sentyment.