Otoczarnia w Jankowicach

Nawet przy czerwonym świetle, praca wre. Za rok ciężarówek z asfaltem przez Jankowice będzie przejeżdżało 5 razy więcej.
Regina Pudełko, mieszkanka Jankowic: Rano budząc się to tylko słucham czy już hałasują i z której strony wieje wiatr, albo na nas, albo niestety na innych, to też chyba nie jest przyjemne dla nich.
Problem jest, ale z perspektywy firmy to raczej problemik.
Roman Konicki: Myślę, że w tej chwili ta uciążliwość nie jest jakaś taka przeogromna, auta dojeżdżają drogą przy której praktycznie nie ma budynków mieszkalnych.
Gdyby nie było budynków, nie byłoby też protestów. A takich do sołtysa Jankowic wpłyneło kilkadziesiąt. Mieszkańcy uciążliwego sąsiada boją się jak ognia.
Michał Pudełko, sołtys Jankowic: Obowiają się wzmożonej produkcji asfaltu, obawiają się transportu, który na pewno będzie zwielokrotniony.
To wszystko za sprawą nowych maszyn, które firma chce zainstalować w miejsce archaicznych urządzeń pracujących tu od trzydziestu lat. Pomysł na rekompensatę dla mieszkańców ma Urząd Miasta.
Mirosław Kraus, zastępca Burmistrza Pszczyny: To może być wykonanie odpowiednich stref np. zalesiania, budowa ekranów dzwiękochłonnych czy zainstalowanie całodobowego monitoringu.
Dla dwutysięcznych Jankowic taki zakład to prawdziwy moloch. Sprawa otaczarni otoczyła Jankowice również chmurą niezgody. I chociaż każdy chciałby jeździć po nowych drogach, to nie każdy chciałby mieszkać w pobliżu zakładu, który drogi robi.