RegionWiadomość dnia

Katowice: “Płynąłem przez serce, byłem w mózgu. Rozpuszczałam skrzepy”. Zupełny odjazd w Katowicach

Czegoś takiego w Katowicach jeszcze nie było…

Niecodziennie można wyruszyć w podróż do wnętrza własnego organizmu. Teraz było to możliwe w centrum Katowic. -Płynąłem przez serce, byłem w mózgu, aktywowałem jakiś lek, który pomaga osobom chorym – opowiada o swoich wrażeniach Dariusz Stawik, dawca krwi. -Rozpuszczałam skrzepy za pomocą leku przeciwkrzepliwego – mówi Mariola Kłonowska, dawca krwi.

Warunki które musi spełnić potencjalny krwiodawca to m.in. pełnoletniość, waga powyżej 50 kg, odpowiedni poziom hemoglobiny oraz brak chorób wirusowych

-No fantastyczna sprawa, po prostu można zupełnie odjechać na trzeźwo i w realnym świecie – ocenia Jadwiga Stadler, dawca krwi. Krwiodawcy mieli możliwość zobaczyć jak pracuje serce. Przy pomocy wirtualnej rzeczywistości przenieśli się w głąb ludzkiego ciała, a ich zadaniem było nie dopuścić do udaru mózgu. VR jest najnowocześniejszą technologią w dziedzinie gier komputerowych. Wykorzystuje najwyższą rozdzielczość obrazu- 4K.

-Staraliśmy się w tej grze połączyć walory edukacyjne, ponieważ jest bardzo dużo informacji na tematy medyczne, kardiologiczne przede wszystkim, ale też zabawę gdzie możemy rozpuścić te zakrzepy – mówi Błażej Cierpiał, Baylab. A cała zabawa po to, by zachęcić do oddania krwi. -Jest to potrzeba serca. Oddaję krew, ponieważ jest potrzebna, chciałabym pomagać ludziom. No i jeżeli mogę im pomagać w taki sposób jak oddawanie krwi. Jestem również zarejestrowana w bazie dawców szpiku kostnego, więc co można i w jaki sposób można to staram się pomagać – mówi Mariola Kłonowska, dawca krwi.

Niecodziennie można wyruszyć w podróż do wnętrza własnego organizmu. Teraz było to możliwe w centrum Katowic

Warunki które musi spełnić potencjalny krwiodawca to m.in. pełnoletniość, waga powyżej 50 kg, odpowiedni poziom hemoglobiny oraz brak chorób wirusowych. W razie przeziębienia krew oddać można 5 dni po zakończenia leczenia antybiotykami lub aspiryną. Ale najważniejsza jest chęć niesienia pomocy. -My zawsze powinniśmy pomyśleć, że my się możemy w każdym momencie znaleźć po drugiej stronie bariery. No bo chodzimy, jesteśmy zdrowi, wszystko jest dobrze, ale my nie wiemy co się stanie popołudniu, wieczorem, jutro – mówi Aleksandra Dyląg, RCKiK w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Poza satysfakcją na krwiodawców czeka słodki upominek i ulga podatkowa. A dzisiaj dodatkowo, wycieczka, jakiej jeszcze nie mieli. (Martyna Mikołajczyk)

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button