Region

Jak odnajdują się w śląskiej rzeczywistości?

Naszą siłą jest tradycja to motto przewodnie piłkarzy chorzowskiego Ruchu. Tradycja to choćby 14 tytułów mistrzowskich czy 3 Puchary Polski w kolekcji Niebieskich. Piłkarze z klubu przy Cichej kultywują jednak jeszcze jeden zwyczaj- posługiwanie się śląska gwarą.

– Mimo wszystko mówi się po śląsku, bo ci którzy już tutaj są od jakiegoś czasu mówią już z całkiem dobrym skutkiem tak, jak Michał Pulkowski czy Remik Jezierski, a nawet Robert Mioduszewski. Ci którzy teraz niedawno przyszli będą musieli się przestawić, bo to jest całkiem popularne, że w tej szatni mówi się po śląsku, jest śmiesznie. Bywa bardzo śmiesznie, bardzo wesoło i myślę, że to jest kwestia czasu, kiedy Maciek i Marcin zaczną używać bez większego zastanowienia pewnych wyrazów i słów – uważa Wojciech Grzyb, kapitan Ruchu Chorzów.

Maciek i Marcin – o których wspomina kapitan Niebieskich – to oczywiście Maciej Scherfchen i Marcin Zając- dwa ostatnie nabytki Ruchu. Obaj zawodnicy ostatnie lata spędzili grając w w poznańskim Lechu, a zatem w Wielkopolsce.

– Czasami, gdy żartują to potrafią wstawić jakieś słowo z gwary śląskiej wtedy ewentualnie pytam się co to jest i jest kupa śmiechu. Wiem, że kepa to jest głowa, szpil to jest mecz – mówi Maciej Scherfchen. 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button