Nauka jazdy podrożeje

To jest przetarg, który zaskoczył wszystkich. Kursantów, egzaminatorów, a przede wszystkim właścicieli szkół jazdy. W Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Bielsku Białej od września zdawać egzamin na prawo jazdy będzie można już tylko na Toyocie Yaris.
Kursanci mają wielki problem z utrzymaniem stałej prędkości 50 kilometrów na godzinę, lecz nie dlatego, że mają ciężką nogę, a dlatego, że w tak czułym samochodzie przyszło im jeździć. – Toyota jest bardziej czuła, zdarzało mi się, że samochód mi gasł, zaś corsa, to mniej delikatne auto, dlatego wolę corsę – stwierdza Gabrysia Maszka.
Ale to co woli Gabrysia Maszka nie ma już znaczenia. Podbeskidzkie szkoły jazdy czy chcą czy nie, muszą zaopatrzyć się w takie samochody.
Od września w bielskim ośrodku egzaminacyjnym na prawo jazdy zdawać będzie można tylko w Toyocie. To odbije się na finansach szkół nauki jazdy. Po kieszeni dostaną także kursanci.
Wygrana Toyoty w przetargu to zaskoczenie dla wszystkich, także dla dyrekcji WORD-u, która ten przetarg zorganizowała. – Myśmy właścicieli lojalnie uprzedzali, że nie wiemy kto wygra, i dlatego ostrzagaliśmy, żeby się wstrzymali z zakupem nowych samochodów, więc ci którzy kupili wcześniej no niestety popełnili błąd – stwierdza Edward Płonka, dyrektor WORD-u w Bielsku Białej.
Zdaniem Jerzego Balona z bielskiego WORD-u przy przetargu błąd popełnił także Fiat Auto Poland. – Sam byłem zaskoczony, że fiat popełnił pomimo wieloletniego doświadczenia błędy i ofertę musieliśmy odrzucić ze względu na niezgodność ze specyfikacją istotnych warunków założenia – mówi Balon.
A taki błąd Fiata może sporo kosztować, bo z kursantami i egzaminami pożegna się na co najmniej trzy lata.
Więcej do powiedzenia mają dilerzy Toyoty. Teraz Yaris w Bielsku-Białej sprzedaje się naprawdę nieźle. Tylko w ciągu jednego tygodnia sprzedano ich ponad sześćdziesiąt.