Region

Przerwane szczęście

Wojciech Bomastik pokazuje zdjęcia z pierwszej randki. Randki, po której wszystko potoczyło się jak w bajce. Bajce, którą przerwało gwałtowne hamowanie samochodu na śliskiej DK nr 1. Żona Wojciecha Bomastika – jeszcze trzy tygodnie temu pełna życia dziewczyna dziś znajduje się w takim stanie.

Wiem, że żona by zrobiła wszystko dla mnie, gdybym ja był w takiej sytuacji, dlatego nawet przez myśl mi nie przejdzie, żebym mógł żonę po prostu zostawić – mówi Wojciech Bomastik.

Właśnie dlatego pan Wojciech wraz z przyjaciółmi postanowił założyć pierwszą w Polsce fundację, która ma pomóc jego żonie i innym osobom dorosłym znajdującym się w śpiączce. – Jeżeli wszyscy się zbierzemy w kupę i będziemy starali się jej pomóc, bo to nie tylko jest problem Kamili, to jest problem rzeszy osób, które znajdują się w śpiączce i te osoby nie są tak naprawdę dostrzegane – myślę, że damy radę – uważa Agnieszka Ucińksa.

O tym że taka pomoc jest bezcenna przekonani są również lekarze, bo – jak mówią – w wybudzaniu ze śpiączek liczy się każda sekunda. – Najważniejsze w tej metodzie jest wczesne jej wdrożenie już na oddziale intensywnej terapii, a naczelną zasadą tej metody jest stymulacja słowna, wzrokowa chorego nieprzytomnego – stwierdza dr n. med. Anna Jędrzejewska, Oddział Rehabilitacji Leczniczej GCM.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Chorego, który zdany jest wyłącznie na pomoc rodziny. Jednak, jak podkreśla fundacja “Akogo?”, najbliżsi po prostu nie wiedzą gdzie szukać wsparcia. – Dostajemy zapytania głównie od rodzin osób poszkodowanych i są to nie tylko dzieci – są to również telefony, maile, listy od rodzin osób dorosłych, które uległy wypadkom, od rodzin które tak naprawdę nie wiedzą jak mogą pomóc i gdzie dalej skierować swoich chorych bliskich – mówi Anna Krzysztofowicz.

Tymczasem ich leczenie jest nie dość, że długotrwałe, to przede wszystkim kosztowne, bo zaangażowany musi być w nie cały zespół specjalistów. – To jest fizjoterapeuta, to jest psycholog i to jest logopeda i to jest lekarz koordynujący. Włączamy do terapii rodzinę pacjenta – rodzina musi się zaangażować – stwierdza dr n. med. Maria Flak, neurolog.

Zaangażować się może, ale nie musi również każdy, kto zechce pomóc w budzeniu Kamili, klikając na stronę naszakamilka.za.pl

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button