Region

Wolny Tybet! – manifestacja w Bielsku

Może nie z tak wielkim rozmachem, ale za to równie kolorowo co w Pekinie. Tyle, że nie “za” a zdecydowanie “przeciw”. – Wiele narodów, które żyją na terenie CHRL nie ma żadnej możliwości do samostanowienia. Nadal są wykonywane wyroki śmierci, nadal ludzi, którzy mają poglądy zamyka się. Nie pozwala się ludziom wyznawać religii – mówi Jacek Bożek, Stowarzyszenie “Klub-Gaja”.

To co inni wykrzykują z łatwością, jest dla Zhu, mieszkającego od kilku lat w Polsce nie do pomyślenia. – Tybet to chińska ziemia. Jest prawie 2000 lat na Chińskiej mapie, to są Chiny. Tak jak Śląsk, też jest polski. Nie mogą być osobno – uważa Jun Zhu.

Na czas trawania igrzysk protesty i manifestacje zawiesili członkowie Amnesty International, którzy nie chcą zakłócać przebiegu olimpiady. Jak mówią bojkotując moglibyśmy ukarać zwykłych obywateli, dla których ta olimpiada jest wydarzeniem niezwykle ważnym, nie uważamy też, aby było to skuteczne, są inne metody wywierania nacisku.

Ale jak mówią czlonkowie Klubu Gaja tylko takie manifestacje mogą oderwać oczy świata od zawodów sportowych i zwrócić je na Tybet i łamanie praw człowieka. – Nie pojedziemy ani do Chin protestować, ani do Warszawy, a przynajmniej tu w każdym mieście jeżeli ktoś pokaże cokolwiek to ktoś się czegoś dowie. Pomyśli, zastanowi się przez chwilę nad tym, co się dzieje na świecie – uważa Agata Skiba. 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

O tym, co się dzieje, samorząd tylko myśli. W przeciwieństwie do innych województw śląskie nie podjęło żadnych działań. W Małopolsce takie flagi powieszono na budynku urzędu marszałkowskiego. – Solidaryzowanie się nie zawsze musi oznaczać wywieszanie flag – uważa Aleksandra Marzyńska, Urząd Marszałkowski.

 – Wywieszenie flagi na budynkach administracji publicznej następuje tylko w przypadku, gdy przedstawiciel tego kraju znajduje się na miejscu – stwierdza Katarzyna Kuczyńska.

Flagę, ale chinską wywiesił juz Zhu. Bo przecież jeszcze 50 lat temu Chiny stały na krawędzi kryzysu, a dziś organizują największą imprezę sportową na świecie. – Bardzo chciałbym być tam, ale nie mam czasu. Dużo kolegów Polaków pojechało – mówi Zhu.

Pojechało, by uczestniczyć w tym największym sportowym święcie. Święcie, podczas którego zawsze ogień olimpijski gasił wszystkie spory i konflikty.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button