Pawlak nie przyjechał na Śląsk

Na swojego ministra i na lepsze traktowanie przez ministerstwo czekają górnicy. – Troszkę inaczej, żeby nas traktował ten premier Pawlak i rząd, przede wszystkim poważniej nas prawdziwych górników, a na resztę i węgiel nie będzie trzeba wielkich pieniędzy, bo górnicy są za pracą i jakby nie było solidną pracą – mówi Paweł Klijecki, górnik.
Solidna praca jest do wykonania również w ministerstwie gospodarki. Kto i kiedy ją wykona? – Nie będę komentował kandydatur, to jest dobre pytanie, ale wydaje mi się, że niekoniecznie do mnie, jestem tylko i wyłącznie wiceministrem gospodarki – stwierdza Dariusz Bogdan, wiceminister gospodarki.
O dobre pytanie dla wiceministra było niezwykle trudno. O przyszłości kopalni Silesia i Katowickiego Holdingu Węglowego zastępca ministra odpowiada niezwykle dyplomatycznie. – Powiem uczciwie, że należy wszystko rozważyć, zastanawiamy się nad tym, jeszcze nie zostały podjęte decyzje – mówi Dariusz Bogdan.
A w górnictwie decyzji do podjęcia jest wiele, inwestycje, prywatyzacja, płace, póki co brakuje tylko decydenta. – To jest granda w zasadzie, bo tak poważny przemysł, tak poważna branża nie ma osoby odpowiedzialnej z punktu widzenia ministerstwa, ja rozumiem, że premier Pawlak może zajmować się wszystkim, ale ktoś, kto robi wszystko na pewno w pewnym momencie robi jakieś błędy, albo pewnej działki nie dopatruje – uważa Dariusz Potyrała, Związek Zawodowy Górników w Polsce.
Jak mówi publicystka Barbara Cieszewska nieobsadzone stanowisko, to dla związkowców utrudniony kontakt z Warszawą. – Ja rozumiem górnicze środowiska, szczególnie związkowców, że chcą mieć swojego wiceministra, do którego będą tysiące żądań kierować i który będzie takim pierwszym… do bicia – mówi Ciszewska
Na dzisiaj do bicia minister Pawlak wystawił zastępcę. Kiedy ciosy przyjmie sam? Niewiadomo, tak jak niewiadomo kiedy wystawi stałego sparingpartnera dla górniczych związkowców.