Nielegalny eksport broni do Gruzji
Zapowiedziała ona, że w poniedziałkowym programie publicystycznym “Report Mainz” zaprezentuje wykonane w Osetii Południowej zdjęcia gruzińskich żołnierzy z takimi karabinami.
Według informacji, udzielonych ARD przez niemieckie federalne ministerstwo gospodarki, nie wydało ono żadnej licencji na eksport uzbrojenia od Gruzji.
Fachowy magazyn branży militarnej “Jane’s Defence” podał, iż mająca swą siedzibę w Oberndorf w Badenii-Wirtembergii firma Heckler&Koch wystąpiła o zezwolenie na wywóz 200 egzemplarzy karabinu wersji G36K (ze skróconą lufą) i 30 egzemplarzy wersji dla sił specjalnych. Ministerstwo gospodarki odmówiło jednak swej zgody, motywując to istnieniem konfliktów terytorialnych w Gruzji.
“Jeśli pojawia się gdzieś taka broń, na której eksport władze federalne nie zezwoliły, to musi tu chodzić o eksport nielegalny” – powiedział ARD niemiecki działacz pacyfistyczny Juergen Graesslin, który prowadzi we Fryburgu Bryzgowijskim Biuro Informacji o Uzbrojeniu (RIB).
Natomiast według szefa berlińskiego Ośrodka Informacyjnego Bezpieczeństwa Transatlantyckiego Otfrieda Nassauera, ujawniona przez ARD sprawa wskazuje, iż istnieją problemy z kontrolą eksportu niemieckiego uzbrojenia i z identyfikowaniem jego rzeczywistych ostatecznych użytkowników. Obojętne jest tutaj, czy chodzi o nielegalny eksport, o naruszenie niemieckich przepisów przez licencjobiorcę czy też o sprzedanie broni przez formalnego ostatecznego użytkownika komuś trzeciemu – zaznaczył Nassauer.
Karabin automatyczny G36 kalibru 5,56 mm został wprowadzony do użytku w Bundeswehrze w 1997 roku jako jej nowa standardowa broń strzelecka. Poza częściami, mającymi kontakt z gorącymi gazami prochowymi, zbudowany jest z tworzyw sztucznych i dlatego wraz z 30 nabojami w magazynku waży niecałe 4 kg. Cena jednego egzemplarza wynosi około 600 euro.