Problemy kanalizacyjne

Mieszkańcy kolonii Anna w Zabrzu, od paru miesięcy walczą z firmą budująca na ich osiedlu nową kanalizację. Ich domy są zalewane przy każdych opadach deszczu. Maria Januszowska do dziś walczy ze skutkami ostaniej ulewy. – Ja jestem wściekła, bo gdybym wiedziała, to bym ich nie wpuściła na moją posesję. Było powiedziane, ze jak będą robić to wróci posiadłość, do poprzedniego stanu, a niestety nie wróciła.
Bo zapewnienia to jedno, a rzeczywistość wygląda tak. Ale to nie wszystko. Maszyny budowlane i ciężarówki porysowały tez parkowane tu samochody.
Protestującymi mieszkańcami spotkali się przedstawiciele firmy wykonującej roboty. – No niestety kanalizacji nie da się robić inaczej. Kanalizacja jest siecią, która leży w ziemi, jest niestety siecią najgłębszą i bez wykopów i bez kłopotów czasowych, nie da się kanalizacji ułożyć – stwierdził Andrzej Mańko, kierownik projektu.
Niezabezpieczone maszyny i materiały budowlane to codzienność na tym placu budowy. Urzędnicy problemu jednak nie widzą. – Minimalne opóźnienia są, ale cała inwestycja realizowana w Zabrzu, musi się skończyć w 2009 roku. Tutaj ja sądzę, ze grudzień to już nie będzie znaku po tej inwestycji – opowiada Eugeniusz Demidowicz, Zabrzańskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.
I oby mówią mieszkańcy. Tyle, ze w kolejne zapewnienia o tym, że bedzie pieknie i bezproblemowo, coraz trudniej jest im juz uwierzyć.