Region

Mężczyźni rządzą… w Sosnowcu

Daniel Miklasiński, przewodniczący Rady Miejskiej w Sosnowcu uważa, że gdyby była jedna kobieta, byłoby to za mało, gdyby było piętnaście kobiet, byłoby za dużo, a tak to jest w… sam raz. Arytmetyka przewodniczącego rady miasta, choć pewnie na swój sposób uzasadniona, nie przekłada się na męskie zdanie zwykłych mieszkańców, którzy wród siebie chętnie widzieliby płeć piękną.

Problem nie leży ponoć w tym, że kobiet się nie chce, ale że kobiety nie chcą.

Ewa Malik, posłanka, radna poprzedniej kadecnji sądzie, że zmiejszona aktywność społeczna kobiet wiąże się m.in. z tym, że praca jest mało płatna i niezbyt pasjonująca. 

A wiadomo. Kobiety pragną akceptacji i lubią mieć zabepieczony byt, czego podobno radzenie w radzie im nie zapewnia. Tym samym, wg. Małgorzaty Tkacz Janik burzą coś, co ma wpływ na losy Sosnowca, kraju i świata

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Z kolei radny Karol Winiarski mówi, że niestety w większośći działalność polityczna to jest domena mężczyzn.

Patrząc na rzeczywistość realnie, a nie życzeniowo, i biorąc pod uwagę ilość kobiet i mężczyzn mieszkających w Sosnowcu, kobiety powinny zajmować ponad połowę miejsc na sali sesyjnej, bo jest ich w mieście znacznie więcej.

Mimo wszystko, nie ma powodów do obaw – uspokajają specjaliści.

Krzysztof Łęcki, socjolog: Demokracje mają różne formy. Starożytne Ateny wybierały tylko mężczyzn i kwitły. Czy samotni mężczyźni na sali sesyjnej uschną zanim pod ich sterami miasto rozkwitnie? Czy przeciwnie- już za dwa lata kwiat o wdzięcznej nazwie femina znów ozdobi tę salę?

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button