Szansa GKS Tychy

Po bardzo dobrym początku sezonu Tyszanie musieli trzy razy przełknąć gorycz porażki. GKS okazał się słabszy od Jaroty Jarocin, Rakowa Częstochowa i Elany Toruń. Sytuacji nie poprawiał fakt, że piłkarze GKS-u nie zdobyli w tych meczach żadnej bramki.Damian Galeja:
Oni nie stracili wiary w swoje umiejętności, ta wiara na pewno była mniejsza i było zachwianie. Piłkarze odczuwali presję, ale mam nadzieje ze tej negatywnej presji nigdy nie bedzie bo w tych rozgrywkach to nie my jesteśmy faworytem- mówi Damian Galeja.
Jednak w spotkaniu z zajmującą ostatnie miejsce w tabeli II ligi zachodniej Polonią Słubice Tyszanie byli zdecydowanym faworytem. I potwierdzili to na boisku. Po dwóch trafieniach Łukasza Weseckiego i jednym Tomasza Kasprzyka pokonali zdecydowanie Plonię 3:0. Goście tylko pod koniec spotkania zdołali poważnie zagrozić bramce Michała Kojdeckiego. Co zatem wpłynęło na metamorfozę GKS-u? Tomasz Kasprzyk: “Trener nam odpuścił, bo było zmęczenie, dużo wyjazdów. Trener odpuścił i to wyszło poprawił się nasz styl gry, zaczęliśmy grać piłką a nie tylko wybijać i udało się – uważa Tomasz Kasprzycki.
GKS Tychy po tym meczu awansował na piąte miejsce w tabeli. W kolejnej kolejsce Tyszanie zagrają na wyjeździe z Chemikeim Police.