Świętochłowice: Co z przedszkolem nr 11? Po zalaniu placówki wciąż jest problem z miejscem dla dzieci [ZDJĘCIA]
To już niemal kwartał. 5 marca w Przedszkolu Miejskim nr 11 w Świętochłowicach doszło do zalania, w wyniku którego trzeba było wyłączyć z użytkowania sale. Mimo upływu prawie trzech miesięcy – najmłodsi wciąż mają zajęcia w sali zastępczej.
Na problem w specjalnym piśmie do prezydenta Świętochłowic uwagę zwróciło Stowarzyszenie Przyjazne Świętochłowice. -Inicjatywa była właśnie od rodziców, którzy stwierdzili, że jest to już trochę za długo kiedy ta sala jest wyłączona – bo z tego co pamiętam to się wydarzyło 5 marca, dzisiaj mamy już połowę maja a sala jest dalej wyłączona, natomiast wszelkie jakieś normy i urządzenia pozwalają wysuszyć salę w ciągu 4-6 tygodni. Tutaj mamy ponad dwa miesiące i nadal jest cisza – mówi Daniel Beger, prezes Stowarzyszenia Przyjazne Świętochłowice.
W piśmie stowarzyszenie podkreśla, że na dużej sali, w której w ramach zastępstwa odbywają się zajęcia jest głośno przez co nauczyciele i dzieci wracają do domu zmęczone a przebywanie w tak dużej grupie sprzyja zachorowaniom. Dyrektor placówki przed kamerą stanąć nie chciała. Zaznaczyła jednak, że zalane pomieszczenia aktualnie są suszone. Dodała też, że zajęcia w przedszkolu odbywają się normalnie.
Decyzja o remoncie należy do władz miasta – i wszystko wskazuje na to, że na ten trzeba będzie jeszcze kilka tygodni poczekać. –Jesteśmy jeszcze na etapie ustalenia odpowiedniej kwoty odszkodowania. Tutaj póki co trwają rozmowy i przeprowadzamy wzajemne wyceny z ubezpieczycielem. Z chwilą domknięcia tego procesu oczywiście gmina niezwłocznie przystąpi do wyłonienia wykonawcy robót budowlanych. Nie mniej jednak nie stanowi to przeszkód w funkcjonowaniu placówki – mówi Mateusz Szampera, zastępca naczelnika Wydział Inwestycji i Spraw Komunalnych UM w
Świętochłowicach.
Powrót “Ślimaczków” do ich sali przebiega w prawdziwie ślimaczym tempie – prace remontowe planuje się przeprowadzić dopiero w wakacje.
(Sandra Hajduk)
Super materiał. Jako mieszkaniec Świętochłowic i rodzić dziecka tam uczęszczającego, dziękuję Państwu i Stowarzyszeniu Przyjazne Świętochłowice. Dyrekcja tak robiła radę rodziców, że wszyscy nabrali wody w usta. Córka się tylko skarżyła, że nie ma miejsca i jest głośno.