Licytacja pamiątek

Prawie siedem tysięcy osób zdecydowało się pomóc poszkodowanym przez trąbę powietrzną i gradobicie. Właśnie tylu widzów kupiło bilety-cegiełki na jutrzejszy charytatywny koncert w katowickim Spodku. Wystąpią m.in. Feel, De Mono, Golec uOrkiestra, Zakopower i PIN. Nawet jeśli ktoś nie zdążył kupić wejściókwi i tak może pomóc. Na antenie Radia Katowice do wylicytowania będą przedmioty podarowane przez znanych ludzi świata sportu, polityki i kultury.
Dwa tysiące sześćset złotych – właśnie za taką kwotę został wylicytowany sweterek, zrobiony własnoręcznie przez Beatę Tyszkiewicz. Dochód z aukcji, na którą trafiły też m.in. kask Kamila Durczoka, pierwsza gitara lidera zespołu Feel czy kij i koszulka Mariusza Czerkawskiego, w całości zostanie przeznaczony na pomoc ofiarom trąby powietrznej i gradobicia. – Jeszcze licytujemy jutro, jeszcze będziemy licytować w Spodku. Są darczyńcy, są gorące serca, są otwarte portfele, mimo że żyje się coraz trudniej – mówi Aneta Chlebica, Polskie Radio Katowice.
Ale z pewnością nie tak trudno, jak tu w Blachowni. Z domu Marioli Jurek zostało niewiele. – Nie pozostało nic innego, jak zburzyć te stropy. One się nie nadawały całkowicie do zamieszkania. Przyszedł inspektor i powiedział, że trzeba wszystko wyburzyć – mówi Mariola Jurek.
Pani Mariola, podobnie jak setki innych poszkodowanych, cały czas czeka na pomoc. Ale pieniądze z licytacji oraz charytatywnego koncertu, który jutro odbędzie się w Spodku, trafią do wąskiej grupy potrzebujących. – Są to osoby, które kończyły budowę domu na tych terenach, na których przeszła trąba powietrzna, nie zdążyły ich jeszcze ubezpieczyć, nie zdążyły się jeszcze zameldować, czyli do wszystkich, którzy z powodu zawiłości prawnych nie mogą liczyć na rządowe wsparcie – stwierdza Marta Malik, rzecznik Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Kosztujące 15 zł wejściówki na koncert rozeszły się błyskawicznie. – Sądzimy, że z tych cegiełek zbierzemy około 105 tysięcy złotych. Plus jeszcze prywatni darczyńcy przelali na nasze konto około 25 tysięcy zł. Także to będzie około 125-130 tys. A nawet więcej, bo tylko licytacje w Radiu Katowice już przyniosły prawie 24 tys. – mówi ks. Krzysztof Bąk, Caritas Archidiecezji Katowickiej
Jednym z zespołów, które wystąpią jutro w Spodku jest pochodząca z Chorzowa grupa PIN. – Tak naprawdę w dzisiejszym świecie, gdzie pogoda zmienia się bardzo często i zaskakująco każdy z nas może się zaleźć w takiej sytuacji. Wcale nie jest powiedziane, że w Chorzowie nie będziemy mieli jakiejś trąby powietrznej i wtedy tak samo będziemy tej pomocy potrzebować – uważa Andrzej Lampert, zespół PIN.
Podobnie myśli Leszek Blanik. Złoty medalista igrzysk w Pekinie na licytację przekazał medal mistrzostw Polski, a także koszulkę i czapeczkę ze swoim podpisem. – Uważam, że każda akcja, która ma pomóc osobom poszkodowanym jest na tyle ważna, że ja jako medalista olimpijski nie tyko robię to jakby z obowiązku, ale i z przyjemności – mówi Blanik.
I choć pieniądze z licytacji i charytatywnego koncertu oczywiście nie wystarczą na naprawienie wszystkich szkód, to przynajmniej pokażą poszkodowanym, że nie zostali sami ze swoim nieszczęściem.