Region

Nowa skocznia w Wiśle

Już trzy lata temu na tej skoczni w Wiśle Malince miał trenować Adam Małysz. Miał, ale osuniecie się ziemi na zeskoku w czasie prac budowlanych sprawiły, że mistrz mógł po raz pierwszy skoczyć dopiero dziś. W tym skoku mistrz z Wisły poszybował na odległość 126 metrów, pięć metrów bliżej niż najlepszy dziś Rafał Śliż.

Najważniejsze nie były jednak odległości, a sama skocznia. Skocznia, która pomieści ponad 10 tysięcy kibiców ma istotną zaletę: – Tu w tej dolinie zawsze panowały stabilne, równe warunki – stwierdza Apoloniusz Tajner, prezes PZN.

O budowie skoczni w Wiśle długo mówiło się “niekończąca się opowieść”. Budowa wreszcie się skończyła, ale okazała się niezwykle kosztowna. Pierwotnie wartość inwestycji szacowano na 8 mln złotych, ostatecznie budowa pochłonęła aż 47 milionów. Wciąż jednak nie wiadomo kto będzie teraz utrzymywał skocznię. Rozmowy między centralnym ośrodkiem sportu w Szczyrku, a władzami Wisły trwają i pewnie szybko się skończą tym bardziej, że eksploatacja obiektu to wydatek przekraczający milion złotych rocznie.

Najważniejsze jednak, że kolejny obiekt sportowy został oddany do użytku i, że Adam Małysz będzie mógł na nim oddawać dobre skoki. My liczymy, że skoków tych będzie znacznie więcej, także w wykonaniu tych, którzy mają być następcami Mistrza z Wisły

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button