Najstarsza Polka mieszka w Gliwicach [ZDJĘCIA] Pani Tekla właśnie skończyła 112 lat

Najstarsza Polka, mieszkająca w Gliwicach, 10 czerwca skończyła 112 lat. Przeżyła dwie wojny światowe. Ma dwie córki w wieku 87 i 88 lat, doczekała się wnuków, prawnuków i praprawnuków. Poznajcie historię wyjątkowej gliwiczanki, pani Tekli.
Tekla Juniewicz urodziła się 10 czerwca 1906 r. w Krupsku, 40 km od Lwowa. Tam spędziła pierwsze lata swojego życia. Ojciec małej Tekli pracował u hrabiego Lanckorońskiego, pomagał w utrzymaniu stawów. Mama zajmowała się domem.
– Moja mama była piękną kobietą. Umarła podczas I wojny światowej, a ja trafiłam do szkoły prowadzonej przez siostry Szarytki w Przeworsku. Tymi ochronkami opiekowała się księżna Lubomirska. Uczyłam się tam szyć i haftować, pracowałam też w kuchni. Pamiętam, że siostry miały piękne nakrycia głowy. Lubiły mnie i dobrze traktowały. Nazywały mnie „Kluska” – śmieje się pani Tekla i sięga po drugi kawałek ciasta z patery stojącej na stole.
![Najstarsza Polka mieszka w Gliwicach [ZDJĘCIA] Pani Tekla właśnie skończyła 112 lat](https://tvs.pl/wp-content/uploads/2018/06/pozostale_skany.jpg)
– Przez dwa miesiące, od września do listopada czekaliśmy na pociąg, który zawiózł nas do Sambora na Ukrainie. Stamtąd przyjechaliśmy do Gliwic. W wagonie spędziliśmy dwa tygodnie. Znajomi namówili nas, żebyśmy wysiedli w Gliwicach, bo tu jest praca. Później pomogli nam załatwić mieszkanie i pracę w kopalni Sośnica dla męża – wspomina pani Tekla.

Pani Tekla mieszka w niewielkiej kamienicy z wnukiem Adamem, który pomaga jej w codziennych sprawach. Do 103 roku życia mieszkała sama. Doskonale sobie radziła, paliła w piecu, załatwiała codzienne sprawy. – Teraz babcia wymaga już pewnej opieki, ale jest w świetnej kondycji. Nie choruje, nie chodzi do lekarza, nie zażywa lekarstw, tylko witaminy. Otwiera okno nawet, gdy na zewnątrz jest – 10 st. C. Atom jej nie ruszy. Jest harda – mówi Adam, wnuk pani Tekli.
Tekla Juniewicz przeżyła dwie wojny. Pierwsza wybuchła, gdy miała 8 lat. Na ten temat się nie wypowiada, ale rodzina pani Tekli mówi, że chętnie ogląda w telewizji programy dokumentalne poświęcone wojnie. – Babcia zawsze powtarza, że obie wojny były straszne, ale II wojna światowa była nieporównywalnie straszniejsza. W pierwszej nie było aż takiej bezwzględności i zagłady na masową skalę. Gdy widzi na ekranie Hitlera albo Stalina grozi im palcem i mówi „znam ich” – mówi Adam.

Nie ma recepty na długowieczność. Gdy pytam panią Teklę jak żyć, by dożyć tak sędziwego wieku, pani Tekla tylko się uśmiecha. – Nie ma żadnego sposobu. Babcia zawsze tłusto jadła, smażyła na smalcu, używała pełnotłustego sera i dużej ilości majonezu, a tort robiła z osiemnastu jaj. Cała tajemnica polega na tym, że babcia nie wracała do przeszłości, nigdy nie rozpamiętywała, kto jej co złego zrobił. Odcinała się od złych rzeczy i stresu. Gdy coś poszło nie tak zawsze powtarzała, że dobrze, że tylko tyle się narobiło – mówi wnuczka Anna.
Pani Tekla urodziła dwie córki, ma 5 wnuków, 4 prawnuki, 2 praprawnuków. – Dzięki Bogu zdrowo się czuję i rodzinę mam bardzo dobrą. Dbają o mnie. Kawalera nie szukam, zjeść lubię, a i troszkę dla zdrowia wypiję. Ubolewam tylko, że znajomych już nie mam, bo pomarli. Jakbym miała samochód, to bym pod Lwów pojechała zobaczyć, czy dom jeszcze stoi – mówi pani Tekla.
Źródło,zdjęcia: UM Gliwice (archiwum)