Sąd Rejonowy w Brodnicy aresztował na trzy miesiące 21-latkę podejrzaną o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad siedmiomiesięcznym dzieckiem – poinformowała szefowa prokuratury rejonowej w tym mieście Alina Szram.
– W środę wieczorem do szpitala zgłosiła się kobieta z dziewczynką, u której lekarz podejrzewał zespół dziecka maltretowanego. Siedmiomiesięczna dziewczynka miała ciało usiane siniakami i złamaną rękę. Mama twierdziła, że dziecko trzy dni wcześniej spadło z łóżka, gdy pozostawiła je pod opieką konkubenta. Na pytanie o siniaki na ciele odpowiedziała, że to od zabawek. Twierdziła, że dziecko ma tendencję do siniaków nawet po lekkim dotknięciu – podkreśliła Szram.
Badanie dotyczące krzepliwości krwi wykluczyło jednak taką możliwość. Poza tym siniaki były w miejscach, gdzie grzechotka raczej nie dociera.
– Dziecko zostało przewieziono do szpitala dziecięcego w Toruniu. Badanie rentgenowskie wskazało na złamanie przedramienia, ale także obojczyka. Drugiego urazu dziecko doznało wcześniej niż matka sugerowała, że spadło z łóżka – wyjaśniła Alina Szram.
Z jej wiedzy wynika, że kobieta nie chciała iść z dzieckiem do lekarza, ale udało się ją do tego przekonać matce jej konkubenta oraz siostrze.
– Wszczęliśmy bardzo szybko śledztwo. Powołany został biegły, który określił, że do złamania obojczyka doszło przynajmniej kilka tygodni wcześniej. Kobiecie przedstawiono zarzut znęcania się na dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem. 21-letnia Martyna C., która mieszka we wsi niedaleko Brodnicy, nie przyznała się do winy – dodała Szram.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy.
(źr: TVP INFO)