Region

Śląsk filmem stoi

Jak mówią pomysłodawcy przeglądu, chcą tylko promować kino niezależne, czyli po prostu pokazywać to kino szerszej publiczności. A pomysł na festiwal RePeFeNe był prosty. – Sami realizujemy filmy niezależne, należymy do klubu filmu niezależnego, więc siłą rzeczy musieliśmy coś takiego wymyśleć w naszym mieście – Rybniku – stwierdza Mirosław Ropiak, pomysłodawca festiwalu RePeFeNe.

Co roku ilość chętnych do wzięcia udziału w konkursie zaskakuje organizatorów. Nadsyłane są zarówno filmy fabularne, jak i eksperymentalne.

Według dyrektora rybnickiego Domu Kultury, który współorganizuje przegląd, zainteresowanie filmem amatorskim będzie coraz większe. – To jest rzecz zupełnie naturalna. Praktycznie każdy z nas ma w domu kamerę, czyli narzędzie do tworzenia filmów stało się tak popularne jak pióro – uważa Michał Wojaczek, Dom Kultury Chwałowice.

I każdy chce pokazać, co za pomocą tego “pióra” stworzył. Dlatego z pomocą przychodzą festiwale. Na Śląsku z myślą o twórcach nieprofesjonalnych organizowany jest między innymi kilOFF. Jednak równie dużym zaintersowaniem cieszą się festiwale filmów fabularnych, takie jak Festiwal Filmów Kultowych, czy Człowiek Celuloid, Cyfra.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W regionie z roku na rok organizuje się ich coraz więcej. Do grona najbardziej znanych należy festiwal filmów kultowych. Jego organizatorzy od lat muszą sobie radzić z brakiem miejsc na pokazach, m.in. najgorszych filmów świata. – Śląsk jest specyficznym miejscem o tyle, że ma dużą tradycję filmową, dużą tradycję ruchu filmowego, chociażby przez instytucje, które tu funkcjonowały, ale także reżyserów – uważa Tomasz Szabelski, ogranizator Festiwalu Filmów Kultowych.

Bo jak się okazuje nie tylko festiwale, ale również twórcy zaczynają coraz częściej przyjeżdzać na Śląsk. W ostatnim czasie swoje filmy kręcili w Katowicach i okolicach Magdalena Piekorz, Maciej Pieprzyca i Maciej Prykowski.

Według Agnieszki Wiltos z Instytucji Filmowej “Silesia-Film”, wspierającej wiele tego typu działań, Śląsk ma szanse stać się festiwalowym zagłębiem. – Nam się wydaje, że jest tak dlatego, że przy każdym festiwalu dzieje się coś więcej. To nie są tylko przeglądy filmów, ale również bardzo ciekawe spotkania, warsztaty – mówi Agnieszka Wiltos, Instytucja Filmowa “Silesia-Film”

Na śląskich festiwalach brak jest gwiazd i czerwonych dywanów. Króluje za to miłość do dziesiątej muzy i zapał twórczy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button