RegionWiadomość dnia

Gra o mecz

Stadion Śląski powoli, ale systematycznie przygotowuje się do meczu Polska-Czechy. Ale na razie nie wiadomo czy te zabiegi nie okażą zbędne. – No jest taka pewna nutka niepewności w związku z tym, czy ten mecz się odbędzie. Zastanawiam się co się stanie, jeżeli tego meczu nie będzie. Kto nam zwróci pieniądze i kiedy? – zastanawia się Michał Murzyn, kipic reprezentacji Polski.

Te obawy nie są bezpodstawne. Odwołaniem meczu z Czechami grozi Polsce światowa Federacja Związków Piłkarskich. W liście wystosowanym przez prezesa FIFA czytamy: Obecna sytuacja PZPN narusza statut i zasady FIFA oraz zagraża organizacji meczów kwalifikacyjnych do mistrzostw świata 2010 Polska-Czechy i Słowacja-Polska. Żeby mecze mogły się odbyć uznawane międzynarodowo władze PZPN muszą zostać przywrócone, a kurator odwołany najpóźniej do południa w poniedziałek.

O co to całe zamieszanie? To z pewnością dużo bardziej skomplikowane niż mecz piłkarski. Na wniosek ministra sportu Mirosława Drzewieckiego Trybunał Arbitrażowy przy Polskim Komitecie Olimpijskim, czyli instytucja niezależna zarówno od rządu, jak i PZPN, wprowadza do związku kuratora Roberta Zawłockiego. Kurator zawiesza cały zarząd związku, ale działacze piłkarscy tej decyzji nie respektują. W ich obronie staje Światowa Federacja Związków Piłkarskich (FIFA) i Europejska Unia Piłkarska (UEFA), które nie uznają kuratora i grożą sankcjami.

Sankcjami, które uderzą przede wszystkim w kibiców, których w przyszłą sobotę ma na trybunach zasiąść 47 tysięcy. Mimo powagi sytuacji spokój zachowuje dyrektor Stadionu Śląskiego. – Ze wstępnej analizy wynika, że Stadion Śląski nie będzie ponosił kosztów związanych z zakupem usług w przypadku, gdyby ewentualnie mecz nie doszedł do skutku. Ale takie prawdopodobieństwo bierzemy pod uwagę tylko czysto teoretycznie – stwierdza Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Czy podobnie do sprawy podchodzą działacze PZPN – nie wiadomo. O rozwiązaniu sporu rozmawiali z ministrem sportu, ale po spotkaniu zbyt rozmowni nie byli. – Rozmowy trwają cały czas, cały czas rozmawiamy, pracujemy nad tym z prawnikami. Jutro będzie końcowe spotkanie i jutro będzie komunikat – stwierdza Zbigniew Koźmiński, rzecznik prasowy PZPN.

Czekając na ten komunikat, trzeba być dobrej myśli uważa dziennikarz sportowy Dariusz Leśnikowski. – Myślę, że do poświęcenia polskich drużyn nie dojdzie, że te rozmowy, które się zaczęły pomiędzy PZPN a ministrem Drzewieckim, których kontynuacja zapowiedziana jest na jutro doprowadzą do jakiegoś roztrzygnięcia tej sytuacji – uważa Dariusz Leśnikowski, dziennikarz “Sportu”

Kibice już dawno pogubili się o co tak naprawdę toczy się gra w polskiej piłce. Ich najbardziej interesuje to, czy w przyszłą sobotę na stadionie Polska reprezentacja zagra z Czechami. A żeby tak się stało zarówno władze PZPN, jak i rząd muszą w końcu zacząć grać do jednej bramki.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button