Marzyli o parku, boją się, że w zamian dostaną zatłoczoną ulicę i kolejne osiedle bloków. A tego mieszkańcy osiedla Bończyka Tuwima w Mysłowicach nie chcą.
-Mysłowice są bardzo ubogie jeśli chodzi o tereny zielone. A tu jest nam trochę tego świeżego powietrza potrzeba dla dzieci i dla nas – uważa Piotr Białas, mieszkaniec osiedla Bończyka Tuwima. Emocje rozgrzał projekt planu zagospodarowania przestrzennego, który umożliwia likwidację terenów zielonych pomiędzy szkołą podstawową a pobliskimi blokami, oraz powstanie drogi przelotowej przez całe osiedle Bończyka.
Projektowi planu sprzeciwiło się ponad 160 mieszkańców. -Próbowaliśmy się dowiedzieć dlaczego nie uwzględniano naszych postulatów jako wspólnoty co do tych terenów. Byliśmy jako jedyni, którzy zgłosili swoje propozycje – mówi Błażej Białas, prezes Wspólnoty Mieszkaniowej Pod Orzechem w Mysłowicach.
-Jesteśmy zbulwersowani, że ktoś wpadł na taki pomysł ponieważ w pobliżu jest szkoła podstawowa, do której na co dzień uczęszczają jeszcze małe dzieci i względy bezpieczeństwa powinny być tutaj najważniejsze – mówi Krystyna Kodzis, mieszkanka osiedla Bończyka Tuwima. I o tym chcą dyskutować mieszkańcy. Pierwsze spotkania mają już za sobą. Władze miasta deklarują, że plany parku powinny być teraz wzięte pod uwagę.
-W ub. tygodniu odbyło się spotkanie zespołu ds rozwoju i strategii rozwoju miasta, gdzie zostało zaproponowane takie rozwiązanie, które powinno opowiadać mieszkańcom – wyjaśnia Joanna Frysztacka, UM Mysłowice. Konsultacje ws planu zagospodarowania przestrzennego potrwają do 6 sierpnia. Do tego czasu każdy mieszkaniec może złożyć jeszcze do projektu swoje uwagi.
(Monika Herman)