Będą wyły przez 3 minuty. O 17.00 w wielu miastach województwa śląskiego zawyją syreny. Test syren alarmowych to jednocześnie upamiętnienie wybuchu Powstania Warszawskiego. Dzisiaj obchodzimy 74. rocznicę tamtych wydarzeń.
W środę, 1 sierpnia 2018 r. o godz. 17.00 przeprowadzony zostanie krajowy test sprawności syren alarmowych wykorzystywanych w systemie ostrzegania i alarmowania ludności. Test umożliwi jednocześnie upamiętnienie obchodów 74. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. W ramach testu emitowany będzie dźwięk ciągły trwający trzy minuty, oznaczający odwołanie alarmu.
Na terenie województwa śląskiego procedurę alarmowania uruchamiać będą poszczególne jednostki samorządu terytorialnego, zgodnie ze sposobem organizacji systemu w danej lokalizacji.
1 sierpnia to 74. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Powstania różnie postrzeganego przez historyków, ale i przez jego uczestników. Większość z nich jednak nie ma wątpliwości, że niepodległościowy zryw podziemia miał sens i był potrzebny:
-Młodzi ludzie muszą mieć świadomość, że powstanie warszawskie nie było bezsensowną, straceńczą walką. Historycy też oceniają, że m.in. dzięki powstaniu, ale też potem dzięki walkom żołnierzy niezłomnych nie staliśmy się 17. republiką sowiecką – powiedział w programie „O co chodzi” Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Ppłk Jerzy Majkowski, pseudonim „Czarny”, uczestnik powstania warszawskiego, pytany, dlaczego stanął do walki, powiedział, że to było oczywiste.
W przeddzień 74 rocznicy wybuchu powstania warszawskiego goście programu „O co chodzi” mówili o tym, jak opowiadać o nim młodym. -Trzeba mówić młodym ludziom, że była to walka heroiczna, ale miała głęboki sens. Stalin widział, że tu się tak łatwo nie da przeszczepić wzorców ideowych, które w Związku Sowieckim funkcjonowały – powiedział Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Jego zdaniem heroiczna walka z potężna armią niemiecką prowadzona przez 63 dni pokazała, że Polacy są narodem rycerskim, który jest w stanie do końca walczyć. -Jest w stanie przeciwstawić się każdemu złu, nawet jeżeli perspektywa tej walki może się wydawać doraźnie przegrana – podkreślił Kasprzyk.
Ppłk Jerzy Majkowski, pseudonim „Czarny”, uczestnik powstania warszawskiego, pytany dlaczego stanął do walki, powiedział, że nie zastanawiał się nad tym, ponieważ to była normalna sprawa. – Od 1942 r. byłem w Szarych Szeregach i byliśmy do tego przygotowywani. I wierzyliśmy, że wcześniej czy później Niemcy padną – powiedział.
Weteran powstania wyjaśnił, że w 1944 r. warszawiacy nie zadawali sobie pytania, czy walczyć, ale – jak walczyć. Jan Józef Kasprzyk podkreślił, że kolejne rocznice wybuchu powstania powinny mieć przede wszystkim charakter wielopokoleniowy.
– I tak się dzieje od 2004 r. W jednym szeregu na placu Krasińskich, na Powązkach w czasie godziny W, w miejscach uświęconych krwią Polaków staje od kilku lat pięć pokoleń Polaków – powiedział. Jego zdaniem to pokazuje, że historia się nie skończyła i młodzi ludzie znajdują w pokoleniu powstańców swój kodeks wartości.
(źródło: TVP Info/ŚUW w Katowicach/WZ)