Kryzys trwa

Ramzes umarł, kryzys żyje. Choć sytuacja w klubie z Bukowej przypomina tę z popularnego kiedyś dowcipu, w Katowicach nikomu nie jest do śmiechu. – Nie ma za bardzo z czego się cieszyć. Wygrał Widzew i oni mają prawdziwy powód do radości – powiedział Piotr Plewnia.
Widzew ma powód do radości bo wygrał z GKS-em 1:0. Choć łodzianie są jednym z głównych kandydatów do awansu, zwycięstwo z ekipą Adam Nawałki nie przyszło im łatwo. A mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby sędzia Trochimiuk podyktował karnego dla GKS-u. – W 17 minucie przy stanie 0:0 zawodnik Widzewa zgranął piłkę ręką, nie wiedziaem, że można grać w piłkę ręczną w polu karnym, ale my meliśmy jeszcze cały mecz i to od nas wszystko zależało – powiedział trener katowiczan, Adam Nawałka.
GKS Katowice jak kania dżdżu potrzebuje punktów. Ekipa Nawałki zamyka bowiem pierwszoligową tabele. O ile na własnym stadionie GKS jest groźny dla każdego, o tyle z wyjazdów zwykle wraca na tarczy. Szansa na to by odbić się od dna nadarzy się już w niedziele o 11:30, kiedy do Katowic przyjedzie Stal Stalowa Wola. Kibice z Bukowej liczą, że zawodnicy w tym spotakniu zafundują im wyłącznie pozytywne emocje.