Region

Przed meczem Polska-Czechy

Od samego rana atmosfera pod stadionem śląskim była gorąca i nikt nie miał wątpliwości kto wygra mecz. Jak mówili polscy kibice będzie 2:0 dla Poslki.

Ostatni maruderzy ustawili się też pod kasami. Rano z kupnem biletu nie było problemu. Przed samym meczem do kas dorzucono jeszcze 300 biletów. Sprzedano wszystkie – na 47 000 miejsc. Zaledwie 1,5 tysiąca przypadło czeskim kibicom. Dlatego ich głos ginął w tłumie polskich kibiców.

Jednak żeby ten dwógłos nie wywołał większych problemów mecz zabezpiecza kilkuset policjantów. Wśród nich – pięćdziesięciu z Czech. – Policjanci ci niwelują bariery między czeskimi kibicami, a polskimi policjantami, we spólnych patrolach będą mogli rozmawiać, informować swoich kibiców jak dotrzeć do stadionu Bo kłopotów na meczu nikt nie przewiduje – mówi podinsp. Krzysztof Kwiatkowski, dowódca operacji. – Nasi policjanci są z powodu prewencji, a nie żeby kogoś represjonować – stwierdza płk. Radin Daniek, czeska policja. Policja nie będzie potrzebna, nawet do prewencji – twierdzą kibice.

A na dobry wynik polskiej reprezentacji liczą także ci, którzy mecz będą oglądać w domu. – Oglądam mecze z balkonu, mieszkam na 16, wszystko widać, cały stadion widać i słychać – mówi Zbysław Kosturbiec, mieszkaniec Osiedla Tysiąclecia. Ale nie wszystkim na tym osiedlu się to podoba. – Tyle wrzasku, krzyku przez cały dzień aż głowa boli – skarży się Zinaida Bortnowska, także mieszkanka osiedla.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jednak te krzyki mają pomóc polskiej reprezentacji. A po zwycięstwie z Czechami jako lider grupy, będzie znacznie bliżej Mistrzostw Świata.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button