Kraj

40 lat temu skoczyliśmy w XXI wiek

“Był wówczas zawodnikiem przeciętnym, wtedy w Meksyku wyszedł mu ten jeden skok życia” – powiedział. Na stadionie Azteków tego dnia – 18 października 1968 roku – znajdowała się Irena Szewińska, złota medalista w biegu na 200 m i brązowa na 100 m. “Widziałam jak on, wysoki i bardzo szczupły, poleciał daleko, bardzo daleko – wspominała Szewińska, dziś członek Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. – Na stadionie rozległo się gromkie ooo…” Waldemar Baszanowski zdobył w Meksyku drugi tytuł mistrza olimpijskiego w wadze lekkiej w podnoszeniu ciężarów. Jak wspominał przed laty nie pamięta tylko, czy jego sukces miał miejsce przed czy po skoku Beamona. “Pamiętam natomiast, że narobił dużo zamieszania, a na mnie wywarł piorunujące wrażenie – powiedział słynny ciężarowiec. – Nie miałem i nie mam wątpliwości, że było to jedno z najwspanialszych osiągnięć wszech czasów. Świadomość wielkiego wyczynu dotarła do Beamona natychmiast. Wyskoczył z piaskownicy jak poparzony. On i kilkadziesiąt tysięcy ludzi na stadionie wpatrzonych było na tablicę wyników. Po minutach oczekiwania ukazały się kolejno cyfry: 8-9-0. Autor wyniku zaczął cieszyć się trochę późnej, bowiem … nie znał systemu metrycznego. Dopiero jego sławny rodak i uczestnik konkursu Ralph Boston wytłumaczył Beamonowi, że przekroczył granicę 29 stóp. Dopiero wtedy nowy rekordzista świata zaczął tańczyć z radości. “Z naszymi wynikami przy jego osiągnięciu byliśmy jak dzieci” – powiedział jeden z rywali i były rekordzista świata Igor Ter- Owanesjan. Rezultat ten Beamon osiągnął w pierwszej próbie. W drugiej miał 8,04. Pozostałe skoki spalił. Jego wyczyn nazwany został później “skokiem w 21. wiek”. Przez wielu fachowców uważany jest za największe sportowe wydarzenie XX wieku. Bob Beamon poprawił rekord świata o 55 cm. Jego wynik nie przetrzymał rywalizacji Mike Powella i Carla Lewisa w mistrzostwach świata w Tokio w 1991 roku. Ten pierwszy osiągnął 8,95 cm. Urodził się 29 sierpnia 1946 roku na przedmieściach Nowego Jorku. Wychowywała go babcia i ulica. Zmiana środowiska, przeprowadzka do Północnej Karoliny, pomogła zająć się sportem. Zaczął od koszykówki. Następnie uzyskał stypendium lekkoatletyczne na miejscowym uniwersytecie. W 1967 roku uzyskał 8,20 m. Po Meksyku jego najlepszy skok nie był lepszy niż 8,22 m. Kontuzja na początku lat 70. zmusiła go do przerwania kariery sportowej. Kilka lat później był trenerem w Meksyku. Bez treningu uzyskał siedem i pół metra. W MŚ w 1997 roku w Atenach był rzecznikiem ekipy USA. Zajmował się też biznesem. Irena Szewińska spotkała Boba Beamona pod koniec lat osiemdziesiątych w Bilbao. Oboje zasiadali w jury Festiwalu Filmów Sportowych. Był w Hiszpanii z żoną i kilkuletnią córeczką. W wielu miejscach świata, gdzie tylko pojawił się, musiał setki, tysiące razy opowiadać o tym jednym, jedynym skoku, dzięki któremu na trwałe wpisał się do historii sportu wszystkich czasów.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button