Region

Konflikt w Pyskowicach

W Pyskowicach frustracja kierowców narasta. – Burdel i nic więcej. Ukarać tych wszystkich co zrobili te remonty, objazdy. Ludzie jadą z pracy i wszystko na jedno skrzyżowanie i później wypadki są. W tym tygodniu trzy wypadki, kto to widział? – pyta Joachim Sroka.

Wypadki już są a mogą zdarzać się częściej prorokują stojący w korkach kierowcy. Ich zdaniem w mieście, w którym dotychczas jeździło się płynnie sytuacje wypadkowe to norma. – My nie mamy dojazdu do centrum miasta. Jest zablokowany szybki dojazd karetek, straży pożarnej – tłumaczy Czesława Masłowska, komitet protestacyjny.

Według relacji protestujących skrzyżowanie było bezpieczne. A Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad swoja decyzję tłumaczy właśnie dobrem kierowców. – My się staramy o poprawe bezpieczeństwa ruchu. Być może odbywa się to odrobinę kosztem komfortu mieszkańców. Ale czy naprawdę przejechanie kilkuset metrów dalej, bo o takich odległościach rozmawiamy, poświęcenie dwóch, może trzech minut na przejechanie jednego czy dwóch skrzyżowań wiecej, warte jest życia ludzkiego? – odpowiada Wojciech, Gierasimiuk, rzecznik prasowy GDDKiA.

Droga, wiodąca do rynku jest drogą powiatową. Dokonywano uzgodnień między Generalną Dyrekcją a zarządem dróg powiatowych z pominięciem, bo UM nie był i nie jest stroną. Dlatego nas o tym nie informowano – mówi Edward Piotrowski, sekretarz miasta.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Władze chcą pogodzić strony konfliktu i obiecują: najpierw analiza bezpieczeństwa ruchu, a potem być może powrót do normalości.

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button