Problemowe osiedle

Zabezpieczenie ma chronić przed złodziejami złomu. Jednak zdaniem niektórych już za kilka miesięcy może nie wystarczyć. – Tam będą kontynery socjalne dla ludzi, których nie stać na opłate czynszu, a tu dla nich jest pełno złomu. Dla nich to po prostu jest pieniądz – powiedział Wojciech Szmitko, Górnosląska Kolejka Wąskotorowa.
Stalowe cacka, jak również tory można rozebrać na części i sprzedać na złom przekonuje Bartosz Uryga, wolontariusz pracujący przy kolejce. Jego zdaniem kłopoty się zaczną, gdy wprowadzą się nowi sąsiedzi. – Mamy tutaj prawie trzydzieści rozjazdów. Koszt jednego to prawie 120 tysięcy złotych. Policzmy ile miasto będzie musiało wydać żeby to przywrócic do stanu pierwotnego.
Władze miasta przkonują, że to nie będzie konieczne, bo opłaca firmę ochroniarską, która do kradzieży nie dopuści. – Zarówno warsztaty jak i sama trasa kolejki wąskotorowej jest pod nadzorem. A szczególnie warsztaty naprawcze kolejki wąskotorowej są pod nadzorem i za ten nadzór płaci miasto – mówi Katarzyna Krzemieńska-Kluczyk, UM w Bytomiu.
Jednak zarząd kolejki mówi, że ochrona już teraz nie może upilnować terenu, a kradzieże zdarzają się niemal każdego tygodnia. – Osoby, które pracują w tej ochronie mają pierwszą grupe inwalidzką i nie poradzą sobie z ochroną terenu w sąsiedztwie, którego będzie mieszkał taki element – mówi Bartosz Uryga.
A kradzieże złomu w Bytomiu to chleb powszedni. Budowa osiedla budzi sprzeciw większości mieszkańców, przekonuje radny dzielnicy Szombierki, Piotr Bula. – Nie życzą sobie, nie chcą osiedla domów kontenerowych w pobliżu swoich mieszkań.
Mimo to miasto zamierza zakończyć budowę osiedla do końca roku.