Ruch Radzionków kontra Skalnik Gracze

Niespodzianki nie było, bo być nie mogło. W meczu lidera tabeli Ruchu Radzionków, który wygrał już 10 spotkań z rzędu, nie tracąc nawet bramki od 6 gier, ze Skalnikiem Gracze, który na wyjazdach przegrał wszystkie sześć spotkań i legitymuje się fatalnym stosunkiem bramek 2 do 22 faworyt mógł być tylko jeden.
I faworyt nie zawiódł aczkolwiek pierwszą bramkę radzionkowianie zdobyli dopiero w 65minucie spotkania. Bramkę, która wywołała wiele kontrowersji. – Uważam, że wcale nie byliśmy zespołem gorszym – mieliśmy swoje jakieś tam sytuacje. Pierwsza bramka – uważam, że byłem faulowany. Wyprzedzam, a zawodnik mnie popycha, wychodzi sam na sam i strzela bramkę – uważa Grzegorz Kutyła, trener, środkowy obrońca Skalnika Gracze.
– Według mnie żadnego faulu nie było, wziąłem obrońcę na plecy, piłka przeszła, uderzyłem, tak więc nie ma mowy o faulu według mnie – stwierdza Marcin Kocur, Ruch Radzionków.
Na 2-0 podwyższył Karol Kajda. Była to 91 minuta spotkania i 11 z rzędu wygrana radzionkowian stała się faktem.
Dzięki wygranej ze Skalnikiem Ruch Radzionków zachował siedmio punktową przewagę nad LZS-em Leśnica i ośmio nad BKS-em Stalą Bielsko-Biała.