Śląskie szpitale najlepsze

Ksiądz Franciszek Skórkiewicz na swoją operację czekał ponad rok. Nie wyobrażał sobie, żeby mogła być przeprowadzona gdzieś indziej, niż w Piekarach Śląskich. – Wszyscy chcą być operowani przez najlepszych fachowców w kraju i dlatego ta kolejka się wydłuża.
Wydłuża się, bo jak się okazuje warto leczyć się na Śląsku. Przynajmniej tak wynika z raportu opublikowanego przez Rzeczpospolitą. Pierwsze trzy miejsca zajęły w nim szpitale specjalistyczne ze Śląska. Konkurencję zdyskwalifikowała siemianowicka oparzeniówka, która uplasowała się na pierwszej pozycji. Kolejne miejsca w rankingu zajęły piekarska urazówka i zabrzańskie centrum chorób serca. Śląskie szpitale dość znacznie wyprzedziły konkurentow z całej Polski, które zajęły kolejne miejsca.
Taki wynik nie zdziwił dyrektora Centrum Leczenia Oparzeń, Mariusza Nowaka. – To jest szansa dla Śląska, to jest szansa dla naszego regionu. Pacjenci dostają najlepszą jakość w leczeniu bardzo ciężkich i poważnych schorzeń.
I aby ta jakość była przez cały czas najlepsza, w siemianowickim szpitalu nikt nie zamierza spocząć na laurach. Lekarze opracowali nawet specjalne urządzenie, które pomaga w ocenie terapii hiperbarycznej. Za pomocą aparatu i komputera oceniają postęp gojenia ran. – Po prostu takie urządzenia nie istnieją. Dowiedzieliśmy się przy okazji, że w Anglii dopiero przymierzają się do zamontowania takiego sprzętu, my już dysponujemy działającym – mówi Mariusz Knefel, lekarz.
I być może wieść o wspaniałym sprzęcie i wysokim poziomem specjalizacji sprawiła, że brytyjska ambasada postanowiła zainteresować się polską służbą zdrowia. Sprawa na razie owiana jest tajemnicą. – Ja tego listu nie widziałam, ja tylko uczestniczyłam w rozmowie, w której ten tematy był poruszony bardzo wstępnie – to znaczy współpraca pomiędzy naszym województwem a Wielką Brytanią w zakresie stworzenia sieci usług medycznych – tłumaczy Magdalena Stretton.
Za to o projekcie chętnie opowiada wicemarszałek województwa śląskiego Mariusz Kleszczewski. – Ocena naszych szpitali już wykroczyła poza granice naszego kraju, abyśmy przesłali naszą ofertę i mogli uczestniczyć w leczeniu brytyjskich obywateli.
Czy brytyjscy obywatele przypuszczą szturm na polskie szpitale? Andrew Kirby, który pracuje w Polsce jako native spiker, ma całkiem dobre zdanie o polskiej służbe zdrowia. – My mamy problem: w Wielkiej Brytanii mamy za dużo ludzi i nie wystarczającą ilość szpitali. Myślę, że wy macie wiele szpitali. To jest dobre.
Mimo pozytywnego podejścia do sprawy, dyrektor piekarskiej urazówki, Bogdan Koczy jest zdania, że do prawdziwej wymiany pacjentów jeszcze daleka droga. – Z uwagi na ograniczony dostęp na razie do naszego ośrodka pacjentów z terenu województwa śląskiego i całego kraju, bo leczymy de facto cały kraj, niestety nie mam możliwości w chwili obecnej wolnych miejsc dla pacjentów z zagranicy.
Na razie cała Polska a w przyszłości, kiedy będzie miejsce i warunki Europa i świat.