Szerokiej drogi

Dalej już się nie da. Przynajmniej na razie. Drogowa Trasa Średnicowa kończy się na granicy Rudy Śląskiej i Zabrza.
400 mln złotych – tyle zostanie wydane na prawie pięć kilometrów drogi zabrzańskiego odcinka. Drogi, która jeszcze bardziej zbliżyć ma sąsiadujące Rudę Śląską i Zabrze.
– Ten sam odcinek obecnie jedziemy czasem 15 minut, czasem pół godziny, ale i dłużej, a potem przejedziemy w parę minut, więc to jest odpowiedź na to, czy to jest duży, czy mały krok – uważa Ireneusz Maszczyk, prezes DTŚ S.A.
Na ten krok z niecierpliwością czekają kierowcy, którzy mają dość zarówno długich podróży, jak i dziurawych dróg. Ryszard Soba, całe zawodowe życie przesiedział za kółkiem. Był kierowcą i taksówkarzem. Jak mówi polskie i zachodnioeuropejskie drogi to dwa różne światy. – Dużo brakuje, żeby było tak jak powinno być, żeby był człowiek zadowolony – mówi Ryszard Soba, były taksówkarz.
Zadowoleni będą kierowcy już za niecałe trzy lata, kiedy z Katowic do centrum Zabrza dojadą średnicówką. Chyba, że stanie się coś nieoczekiwanego. A jak podkreśla Marek Stańczyk z firmy odpowiedzialnej za budowę odcinka, różne rzeczy w swojej karierze już widział. – W Gorzowie budując trasę przez miasto, wykopaliśmy szwedzkich żołnierzy, co nam spowolniło roboty na pół roku. To byli bardzo duzi żołnierze, i objętościowo, i cenni dla polskich archeologów, dlatego trochę to trwało – mówi Marek Stańczyk, wiceprezes Budimex- Dromex S.A.
W przypadku jakichkolwiek problemów pomocą służy prezydent Zabrza, która pokazała, że nawet praca na budowie, to dla niej żaden problem. – I z łopatą poradziliśmy sobie, jak będzie trzeba pomóc, to deklaruję – przyjdę pomóc – stwierdza Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.
Takie deklaracje cieszą, ale jeszcze bardziej ucieszy kierowców możliwość szybkiego przejazdu z Katowic do centrum Zabrza. Bo wtedy, drogowa rzeczywistość, będzie dużo bardziej kolorowa niż ta.