Region

Leczenie prywatyzacją

Pełne pasji uczucie w nowej odsłonie. Teatr Zagłębia wziął na warsztat znaną historię Cyrano de Bergerac’a. Proszę się nie bać, że to jest klasyka, powieść szpady i płaszcza, bo to zupełnie inaczej jest tu u nas zrobione – mówi Grzegorz Kwas, odtwórca roli Cyrano. Zrobili to wspólnie Dariusz Wiktorowicz i Grzegorz Kempinsky. Grzegorz Kempinsky jest ojcem chrzestnym tego przedsięwzięcia. To on zgłosił się do dyrektora Kopciuszewskiego i zaraził go tym tytułem – opowiada Dariusz Wiktorowicz, reżyser.  Bo według niego było kogo i czym zarażać:  Świetny zespół dobta atmosfera pracy a to zawsze tak jest, że tekst powstaje, moim zdaniem, w zderzeniu z odpowiednimi ludźmi. Ale taka sielankowa atmosfera nie zawsze tu panowała. Kilka miesięcy temu premiera sztuki “Miłość to takie proste” wywołała skandal. Na kilka godzin przed wyjściem aktorów na scene, z udziału w spektaklu zrezygnował jego reżyser. Zażądał też zdjęcia swojego nazwiska z afisza. W środowisku zawrzało.

Od kilku sezonów Sosnowiec nie tylko nie istnieje na teatralnej mapie Polski, ale i na tej regionalnej jest słabo zaznaczoną plamką. Teatr Zagłębia proponuje średnio pięć premier w roku i jeden spektakl dla dzieci, z czego sukcesem artystycznym okazuje się mniej więcej jeden spektakl. Sosnowiec zdaje się nie zauważać, że teatry wokoło szukają dla siebie prapremier, zapraszają nowych reżyserów, scenografów, kompozytorów, a porażki ponoszą na drodze różnych eksperymentów. (…) tymczasem sosnowieckiej scenie świetnie wychodzi tylko asekuracyjne odgrzewanie sukcesów innych. To zdanie potwierdzają inni krytycy. Nie ulega wątpliwości, że Teatr Zagłębia miał swoje lepsze lata: przełom lat dziewięśdziesiątych i dwutysięcznych – uważa Krzysztof Karwat, publicysta. 

Aby te najlepsze lata przywrócić, radni znaleźli nietypowy sposób. Na posiedzeniu komisji kultury zaproponowali sprywatyzowanie teatru. Nie ma możliwości, w której artysta wykonując pewne dzieło bez powiązania tego z wynagrodzeniem, wkłada w to swoją duszę. No wyobraźmy sobie malarza, który bez względu czy namaluje słaby kiepski obraz, czy też wielki dostaje miesięcznie tyle samo – tłumaczy Krzysztof Haładus radny. Tej pokrętnej logiki nie rozumie sam zainteresowany, czyli dyrektor teatru, Adam Kopciuszewski: Trudno mi się wypowiadać na ten temat, ja sądze, że są to być może bardzo odległe i nie zawsze realne jakiś osób a przynajmniej nie na dzień dzisiejszy. 

Zamieszanie, jakie powstało wokół poprzedniej premiery przyniesie wiele zmian. Nad wieloma rzeczami na pewno trzeba się zastanowić. Już w tym momencie mówi się i to dość głośno o powołaniu rady programowej w teatrze. Dlatego najbliższe plany związane z teatrem zagłębia to powołanie rady programowej, ja jeszcze dorzucę od siebie na pewno powołanie funkcji kierownika literackiego – zapowiaPaweł Dusza, naczelnik wydziału kultury UM w Sosnowcu da  O tym, że rozsądniej jest zmieniać niż prywatyzować wie doskonale właściciel jedynego w Katowicach niezależnego teatru. Nasz teatr dlatego istnieje, może funkcjonować, że miasto daje nam pomieszczenia, w których teatr funkcjonuje za darmo, wieć my nie mamy opłat związanych z utrzymaniem budynku a i tak nie mamy aktorów na etatach, bo to by się kompletnie nie dało – mówi Mirosław Neinert dyrektor i właściciel Teatru Korez. Bo prywatyzacja nie jest lekiem na całe zło. I nie zawsze prawdziwe jest stwierdzenie, że artysta głodny to artysta wiarygodny.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button