
Biorąc pod uwagę sytuację w tabeli I ligi faworytem wydawał się Kmita Zabierzów. Przed spotkaniem zabierzowianie nad zajmującą ostatnie miejsce w tabeli Gieksą mieli 6 punktów przewagi. Piłkarze Kmity legitymowali się także najskuteczniejszą obroną w lidze. Katowiczanie po wysokiej porażce z Turem Turek nie mogli jednak sugerować się tabelą. Pierwsze 40 minut spotkania nie wskazywało by któraś z drużyn rozstrzygnęła pojedynek na swoją korzyść. Wtedy to błąd kapitana Gieksy Krzysztofa Markowskiego wykorzystał Maciej Bębenek. Na przerwę katowiczanie schodzili przegrywając 0:1.
Po trafienu Krzysztofa Kaliciaka w 64 minucie, Gieksa doprowadziła do remisu. I dopiero wtedy gra zaczęła się na dobre. Zarówno katowiczanie jak i piłkarze Kmity raz po raz atakowali bramkę rywala. Pierwsi atak skutecznie wykończyli podopieczni Adama Nawałki. Podawał Bartosz Iwan, do siatki trafił Łukasz Janoszka.
Gdy wydawało się już, że katowiczanie sięgną po trzy punkty, kolejny błąd popełniła obrona Gieksy. Na 2:2 wyrówanał Wojciech Fabianowski, ustalając wynik meczu.
Spotkanie zakończyło piłkarską jesień w I lidze. Dla GKS-u Katowice oznacza to zmiany. Na nie będzie mnóstwo czasu. Piłkarze wybiegną na ligowe boiska dopiero 14 marca. Pierwszym rywalem Gieksy będzie Znicz Pruszków.