Śląsk wspomina Kazimierza Kutza. „Uwiecznił nasz śląski los” [WIDEO]
Śląsk wspomina Kazimierza Kutza, który zmarł wczoraj w podwarszawskim szpitalu. Reżyser takich filmów jak „Sól ziemi czarnej”, czy „Śmierć jak kromka chleba” miał 89 lat.
– To są naprawdę dzieła artystyczne, które na kanwie wydarzeń śląskich, na kanwie tego, co działo się tutaj – na naszej ziemi – w przeszłości dalszej i bliższej pokazują nasz los. I Kaziowi Kutzowi, przepraszam, że tak mówię, ale znałam go, no po prostu zawdzięczamy, że on ten nasz śląski los uwiecznił po wsze czasy na taśmie filmowej – mówi dr hab. Krystyna Doktorowicz, WRiTV Uniwersytetu Śląskiego.
TOP 5 SILESIA FLESZ: Smog, Horror, Ojczyzna i kontener za dwa melony!
Ale Kutz był związany nie tylko z kinematografią, ale też z teatrem. Reżysera wspomina aktor Teatru Śląskiego Jerzy Kuczera, który w teatrze pojawił się w 1977 roku. Rok później odbyła się premiera sztuki „Bałałajkin i spółka” w reżyserii Kutza.
– Niewątpliwie udowodnił swoim życiem, swoim myśleniem, swoją twórczością przede wszystkim, że Śląsk jest polski. Ale Śląsk jest europejski. I jest wielkim wyznacznikiem tego wszystkiego, co dzieje się w globalnej, światowej, myśli kulturalnej, politycznej i człowieczej – mówi Jerzy Kuczera, aktor Teatru Śląskiego.
Kazimierz Kutz był także znany ze swoich felietonów. Pisał je m.in. do Gazety Wyborczej.
– Trudny, ale jednocześnie wspaniały. Trudny, bo nie znosił żadnych poprawek w swoich felietonach. Przysyłał je w ostatnich latach wyłącznie do mnie, bo chyba miał do mnie zaufanie. I często wykłócał się, kiedy okazywało się, że jest tam jakakolwiek zmiana naniesiona – mówi Józef Krzyk, Gazeta Wyborcza.
Pogrzeb Kazimierza Kutza odbędzie się w Katowicach.
(Paweł Jędrusik)