Kategorie

Lech przed Deportivo

Trener Franciszek Smuda zdaje sobie sprawę, że jego podopiecznych czeka bardzo trudne zadanie. Martwi go, że forma rywali idzie w górę. – Moim zdaniem Deportivo to mocniejszy zespół od Nancy. Są ostatnio w dobrej formie, wygrali dwa mecze w lidze i z Feyenoordem Rotterdam w Pucharze UEFA. Widać, że rozkręcają się z meczu na mecz. Co do piłkarzy, to rzuca się w oczy duże zaawansowanie techniczne każdego z nich, piłka im nie przeszkadza. Ale my lubimy grać przeciwko takim drużynom, można się wiele nauczyć – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Lecha.

Smuda nie ukrywa, że widzi po swoich zawodnikach zmęczenie długą i wyczerpującą rundą jesienną. – Oglądając ostatni mecz w Wodzisławiu, zauważyłem, że już nie mamy tego poweru przez 90 minut. Są przestoje w grze, noga nie jest już taka szybka. Ale trudno się dziwić skoro przez całą rundę miałem do dyspozycji kadrę praktycznie 15-osobową, czasami dochodziła ona do 18 zawodników – tłumaczył Smuda. – Najgorsze są te podróże. W piątek rano wróciliśmy z Moskwy do Poznania po nieprzespanej nocy. Jeden trening i znów w drogę do Wodzisławia. Po meczu powrót do Poznania i znów noc w autokarze. A w profesjonalnym sporcie sen to bardzo ważny element. Dlatego po spotkaniu z Polonią Bytom, będziemy mieli 10 dni przerwy do pojedynku z Feyenoordem. Myślę, że przez ten czas będziemy więcej wypoczywać niż trenować, tak aby 17 grudnia moi zawodnicy znów byli głodni piłki – wyjaśnił.

Smuda przed spotkaniem z Hiszpanami oszczędzał swoich podopiecznych. W poniedziałek lechici mieli tylko rozruch, a we wtorek była tylko odprawa wideo. Dopiero w środę trener Lecha zaaplikował swoim podopiecznym normalne zajęcia. Mimo ogromnej dawki spotkań w lidze, Pucharach Polski, Ekstraklasy i UEFA, a także w reprezentacji, Lechowi po niedzielnym zwycięstwie nad Odrą w Wodzisławiu 1:0, udało się wejść na szczyt ligowej tabeli. Smuda przyznał, że radość w szatni po zakończeniu spotkania była ogromna. – Dziś już nikt o tym nie myśli, jest koncentracja przed spotkaniem z Deportivo. Choć z drugiej strony fajnie byłoby zimę spędzić na fotelu lidera.

Lech do spotkania przystąpi w niemal najsilniejszym składzie. Do drużyny w niedzielę dołączył ostatnio kontuzjowany Rafał Murawski. Zabraknie natomiast serbskiego pomocnika Dimitrije Injacia. – W meczu z Odrą został kopnięty w łydkę, zrobił się bardzo brzydki krwiak. Nie ma możliwości, żeby zagrał w Hiszpanami, nie wystąpi również przeciwko Polonii – poinformował Smuda.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Czwartkowy pojedynek Lecha z Deportivo rozpocznie się o godz. 20.45. W kasach pozostało jeszcze kilkaset biletów na to spotkanie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button