Region

Szpital za szpital

Nienajlepsza sytuacja katowickiego szpitala Rydygiera widoczna jest na każdym kroku. Wszystkie ubytki rekompensować próbuje personel. Są na każde zawołanie, i jak mówią pacjenci mają świętą cierpliwość. Ale co będzie w kwietniu, kiedy szpital zostanie zlikwidowany? Jeżeli by to brali bronifraci, to żeby to było ta po bożemu, po ludzku. Ale lepiej żeby to zostało tak jak jest. – uważa Mieczysława Kosarska. Już wiadomo, że raczej nie zostanie. Szpital wraz z ostatnim dniem marca ma być zlikwidowany a w jego miesce powstanie nowy- założony przez Zakon szpitalny Św. Jana Bożego. 

Wolą zakonu jest zrobienie wszystkiego aby szpital nie przestał funkcjonować choćby na godzinę. Ale pojawiły się problemy. Żeby tą nieprzerwaną działalność zapewnić dla pacjentów to nie tylko nasza wola. To również wola drugiej strony, która nam pomoże w sposób płynny zapewnić możliwość uzupełnienia sprzętu, wysprzątania pomieszczeń, zatrudnienia kadry. Na dzień dzisiejszy mogę ze smutkiem stwierdzić, że niestety takiej dużej woli współpracy nie widzę. – mówi Jolanta Jaszczurowska, dyr. powstającego szpitala Zakonu Bonifratrów.  Różnimy się co do pewnego podejścia prawnego przekazania szpitala, ale szanujemy ich decyzje szanujemy ich stanowiska i tak samo myślę oni szanują nasze stanowisko. – uważa Jerzy Łączkowski, UM Katowice. W wymianie zdań między obiema stronami najbardziej cierpi trzecia – pracownicy. Bo jak dotąd nikt z nimi oficjalnych rozmów nie przeprowadzał. Jak wyglądałyby przyszłe kontrakty wielkości i sposób funkcjonowania tego nie wiemy. I najlepszą metodą byłoby gdyby, przedstawiciele szpitala, załoga – pracownicy, mogli równocześnie spotkać się z obecną dyrekcją, przyszłą dyrekcją władzami miasta i bonifratrów. – mówi  dr n. med. Wojciech Marquardt, ordynator w szpitalu im. Rydygiera. Krystyna Ptok, Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, dodaje: My się zaczynamy obawiać wszystkiego. Czy to nie będzie sytuacja taka, że nie będzie utworzony nowy zakład a stary zostanie zlikwidowany, pracownicy dostaną wypowiedzenia i pielęgniarki będą musiały sobie szukać pracy.

Zakon zapewnia, że 80% białego personelu szpitala zostanie ponownie zatrudnione. Zapewnia również, że upomni się do miasta o kilkanaście milionów złotych “odzkodowania” związanego ze złym stanem budynku szpitala. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że sprawa prawdopodobnie zakończy się w sądzie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button