Węzeł gordyjski

Jak mówią właściciele firm przy ulicy Pszyczyńskiej trzeba coś zrobić i wyciągnąć jakieś wnioski. A to już o wiele za dużo dla wykonawcy największego węzła w kraju.
Ciekawe tylko kiedy słońce zaświeci przedsiębiorcom z Pszczyńskiej, którzy po raz kolejny próbowali dowiedzieć się od wykonawcy robót kiedy droga zostanie wyłączona z ruchu. Bo nikt nie wie do końca kiedy Pszczyńska zostanie zamknięta. Zwłaszcza, że droga objazdowa jest remontowana, czyli tak jakby jej nie było. Co więcej jest remontowana przez tą samą firmę.
I choć warunek nie do końca spełniony, to jednak prace idą pełną parą. I coraz bardziej trapią przedsiębiorców.
Zdaniem ekspertów najdziwniejszy jest fakt, że ani wykonawca, ani inwestor, ani władze miasta nie informują o zmianach tych najbardziej zainteresowanych.
Jeżeli nie poskutkują rozmowy i przedsiębiorcy nie dojdą do porozumienia z inwestorem, czy z wykonawcą gotowi są blokować budowę. Bo dla wielu z nich zamknięta Pszczyńska przez siedemnaście miesięcy oznacza jedno – bankructwo.
I tak o to węzeł Sośnica, który docelowo ma być największym węzłem drogowym w kraju na razie jest największym, ale węzłem problemów. Pomysł na rozwiązanie tych problemów mają przedsiębiorcy tyle, że tych nikt tutaj nie słucha.
A tę sprawę w studiu TVS komentował gość Anny Znamirowskiej – prof Kazimierz Kłosek z Katedry Dróg i Mostów Politechniki Śląskiej.