I tylko koni żal…

Marek Szweda, właściciel stajni w Orzeszu nie może się pogodzić ze stratą koni, które padły podczas pożaru stajni. Żeby martwe zwierzęta wyciągnąć z boksów trzeba było wyburzyć fragmenty ścian. – Wszystko można odbudować. Wszystkie takie pocieszenia są – Marek staniesz na nogi, odbudujesz, tylko tych zwierząt nikt nie odbuduje i drugi raz takich samych też nigdy nie będzie, każde zwierze – każdy na swój sposób go kocha.

Urora – przed pożarem najlepszy koń stadniny w Orzeszu. Jego każdy start w zawodach kończył się sukcesem. Na przygotowanie takiego konia potrzeba kilku lat, więc jego straty nie można przeliczyć tylko na pieniądze. – Marka traktuję jak brata, jak przyjaciela, mieszkamy obok siebie, jestem z tymi końmi już długo związany, zrobię co tylko w mojej mocy – mówi Dariusz Brzoska, przyjaciel Marka. W stadninie zostało już tylko kilka koni. Pozostałe zabrali przyjaciele i znajomi. Wrócą tutaj, kiedy tylko stajnia zostanie odbudowana. – Trzeba jakoś odbudować wszystko, nie ma co się załamywać, tylko pracować – dodaje Rafał Rutkowski, pomaga w odbudowie stajni.

Pomagają wszyscy znajomi i przyjaciele, ale także całe środowisko jeździeckie. Zbierają pieniądze na odbudowę stajni. – Mamy już pierwsze wpłaty na konto, mamy konkretną pomoc – mamy ludzi, którzy samoistnie przychodza do marka i pomagają – własną pracą – opowiada Leszek Szczykała, Klub Jeździecki “Deresz” – Siemianowice Śląskie.

Pożar strawił oprócz stajni całe zapasy siana, dlatego najważniejsze było postawienie nowego, choćby prowizorycznego magazynu. To na początek. Zanim stadnina wróci do normalnego życia minie jeszcze wiele czasu. – W zeszłym roku przyjechaliśmy po wigilii z opłatkiem z konikami się podzielić, fajnie było, a teraz… zostały tylko wspomnienia – mówi Dariusz Brzoska. – Dzięki ludziom, którzy mi pomagają napawają mnie optymizmem dalej to prowadzić, jest taka szansa, bo dało mi to tak w kość i trudno jest mi się pozbierać – dodał Marek Szweda.

Po trzech podpaleniach jakie zdarzyły się w stadninie marzenie może być już tylko jedno. Żeby taka sytuacja już nigdy się nie powtórzyła.